Porazka zakonczyli swój pojedynek pilkarze reczni mieleckiej SPR Stali. W 5.kolejce spotkan gracze z Podkarpacia podejmowali na wlasnym stadionie zespól Gwardii Opole.
Pierwsza polowa nie zapowiadala katastrofy graczy trenera Lukasza Rybaka. Od poczatku spotkania miejscowi kontrolowali przebieg spotkania i caly czas prowadzili róznica 2-3 bramek. Schodzili nawet na przerwie przy prowadzeniu 14:11. W drugiej czesci meczu kibice zobaczyli calkiem inna druzyne Stali, która nie mogla sforsowac obrony opolskiej, a do tego katastrofalnie pudlowala z czystych pozycji. Rywale nie mogli nie skorzystac z takiego prezentu i szybko wyrównali, a nastepnie odskoczyli na kilku bramkowa przewage. Mimo reprymendy trenera, mielczanie do konca spotkania nie potrafili odnalezc odpowiedniego rytmu gry z pierwszej polowy i ulegli opolanom 23:31.
-W drugiej polowie to byla katastrofa z naszej strony – mówil po meczu Wiktor Kawka
Trener mielczan Lukasz Rybak byl zalamany tym, co zobaczyl w drugiej polowie w wykonaniu swoich podopiecznych