Sandecja Nowy Sącz zremisowała 1:1 (0:1) z GKS-em Katowice na rozpoczęcie I-ligowych zmagań w 2022 roku. Mecz odbył się w Nowym Sączu, ale bez kibiców i tak ma być do końca sezonu 2021/2022.
Choć w I połowie oba zespoły miały okazje do zdobycia bramek, to goście z Katowic cieszyli się z prowadzenia. Podopieczni Rafała Góraka wyszli na prowadzenie, ale nie od razy.
Filip Szymczak z GKS-u w 11. minucie ograł Dawida Szufryna i z około 16 metrów uderzył na bramkę Dawida Pietrzkiewicza, który obronił strzał. Nieco wcześniej niezbyt groźnie uderzał głową Kamil Słaby, po dośrodkowaniu Roberta Janickiego.
Kolejną okazję biało-czarni mieli w 23. minucie, gdy Damian Chmiel kopnął z rzutu wolnego obok bramki. Po chwili było 0:1.
Sączersi stracili piłkę w ataku, a goście posłali długą piłkę w okolice środka boiska, gdzie Michał Walski przegrał potyczkę z Patrykiem Szwedzikiem. Gracz GKS-u wyszedł sam na sam z golkiperem Sandecji i otworzył wynik spotkania.
Niedzielny (27.02) jubilat Michał Walski (kończył 25 lat) uderzył mocno sprzed szesnastki w 34. minucie potyczki, ale obok słupka.
Około 42. minuty spotkania bramkarz biało-czarnych Dawid Pietrzkiewicz krzyknął: „Obudźcie się!” i po 60 sekundach mogło być 1:1. Łukasz Kosakiewicz dośrodkował w pole karne, a tam jego imiennik Zjawiński w dobrej sytuacji kopnął obok bramki! Tuż przed gwizdkiem na przerwę strzelał Rafał Figiel, ale tym razem znów pewnie interweniował golkiper Sandecji.
II połowa rozpoczęła się dość niemrawo i dopiero w 58. minucie okazję na wyrównanie miał Bułgar Svetoslav Dikov. Strzał napastnika padł jednak łupem bramkarza z Katowic. Po chwili główkował nad bramką Łukasz Zjawiński. Dalej było o:1. Ten sam zawodnik uderzał na bramkę także w 64. minucie, ale zbyt słabo, by zaskoczyć Dawida Kudłę.
Sandecja Nowy Sącz powinna wyrównać w 68. minucie, gdy po wrzutce Michała Walskiego Svetoslav Dikov zgrał piłkę głową przed bramkę, a tam z kolejną główką – tym razem Sebastiana Rudola – poradził sobie (choć nie bez problemów) bramkarz GKS-u Katowice.
Podopieczni Dariusza Dudka doczekali się gola w 78. minucie potyczki. Futbolówkę w polu karnym dostał Łukasz Zjawiński, który minął golkipera i w swoim debiucie w Sandecji popisał się premierowym trafieniem.
Biało-czarni szli za ciosem, ale kolejne okazje zmarnował strzelec gola Zjawiński oraz Damir Sovsic. GKS odpowiedział w 87. minucie rezerwowy Arkadiusz Woźniak, ale minimalnie chybił. W odpowiedzi Tomasz Nawotka wyłożył piłkę Dikovowi przed bramkę, ale jakimś cudem jego strzał obronił Kudła!
Przed końcowym gwizdkiem bramkarza Sandecji Dawida Pietrzkiewicza sprawdził jeszcze Zbigniew Wojciechowski, ale strzał odbił golkiper.
Zimowa przerwa nie zmieniła tego, że w tym sezonie Sączersi nie wygrywają w Nowym Sączu, choć rozegrali to już 5 meczów z rzędu. W związku z przebudową stadionu, podopiecznych Dariusza Dudka nie mogą wspierać kibice.
Sandecja Nowy Sącz – GKS Katowice 1:1 (0:1)
0:1 – Patryk Szwedzik (24′)
1:1 – Łukasz Zjawiński (78′)
Sandecja: Dawid Pietrzkiewicz – Sebastian Rudol, Dawid Szufryn (84′ Kornel Osyra), Kamil Słaby – Łukasz Kosakiewicz (84′ Rafał Kobryń), Robert Janicki (60′ Błażej Szczepanek), Damir Sovsic, Michał Walski, Damian Chmiel (60′ Tomasz Nawotka) – Svetoslav Dikov, Łukasz Zjawiński.
GKS Katowice: Dawid Kudła – Zbigniew Wojciechowski, Arkadiusz Jędrych, Grzegorz Janiszewski (84′ Bartosz Janiszewski), Hubert Sadowski, Grzegorz Rogala – Adrian Błąd (84′ Arkadiusz Woźniak), Oskar Repka (84′ Marcin Stromecki), Rafał Figiel, Patryk Szwedzik (90′ Jakub Karbownik) – Filip Szymczak (75′ Marko Roginic).
Żółte kartki: Sebastian Rudol, Dawid Szufryn, Michał Walski (Sandecja), Arkadiusz Jędrych, Grzegorz Rogala (GKS Katowice).
Sędzia: Piotr Urban (Legionowo).
Bez udziału publiczności.