Mielczanie na własnym boisku w 17. kolejce PKO BP Ekstraklasy pokonali Wisłę Płock 2:1. Gole dla piłkarzy z Podkarpacia zdobywali już w pierwszej połowie Grzegorz Tomasiewicz i Mateusz Mak.
Biało-niebiescy, po pokonaniu warszawskiej Legii, w dwóch kolejnych spotkaniach zdobyli zaledwie jeden punkt. Dlatego do starcia z ‘Nafciarzami’ podeszli z ambicją i nadziejami na zwycięstwo.
Początek spotkania należał do gospodarzy. Już w 7 min Fabian Piasecki zdecydował się na strzał z rzutu wolnego z ok. 30 m, ale trafił w środek bramki i Krzysztof Kamiński nie miał problemu ze złapaniem piłki.
Chwilę później znakomitą sytuację do strzelenia gola miał Maksymilian Sitek, ale uderzył tuż nad poprzeczką.
Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. W 18 min faulowany w polu karnym był Marcin Flis i sędzia, po konsultacji VAR, wskazał na rzut karny. Do piłki ustawionej na 11 m podszedł Grzegorz Tomasiewicz i pewnie umieścił ją w bramce.
To nie był jedyny cios, jaki mielczanie zadali gościom z Płocka. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Maksymilian Sitek zagrał prostopadłą piłkę do Mateusza Maka, który podwyższył prowadzenie Stali.
Tuż po zmianie stron piłkarze Wisły mogli trafić gola kontaktowego, jednak strzał Łukasza Sekulskiego nieznacznie minął bramkę mielczan.
To nie był koniec ich zapędów. Druga połowa zdecydowanie należała do gości, którzy raz po raz oddawali groźne strzały.
W przeciągu kilkunastu minut Łukasz Sekulski aż czterokrotnie próbował pokonać Rafała Strączka, ale za każdym razem młody bramkarz Stali wychodził zwycięsko z tych pojedynków.
W 80 min Jorginho był bardzo bliski zdobycia bramki kontaktowej, ale minimalnie chybił.
Goście dopięli swego w 89 min meczu. Dośrodkowanie z prawego skrzydła Gerbowskiego idealnie trafiło na głowę Marko Kolara. Co prawda pierwszy strzał Strączek zdołał jeszcze obronić, ale przy dobitce był już bezradny.
Do końca spotkania już żadne gole nie padły i Stal Mielec mogła sobie dopisać kolejne trzy ‘oczka’ do swojego dorobku punktowego. W ostatniej minucie meczu drugą żółtą kartkę otrzymał Dominik Furman i w konsekwencji musiał opuścić boisko.
Stal Mielec po 17. kolejkach PKO BP Ekstraklasy, z dorobkiem 24 punktów zajmuje 8. miejsce w tabeli.
Stal Mielec – Wisła Płock 2:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Tomasiewicz 20, 2:0 M. Mak 45+1, 2:1 Kolar 89.
Żółte kartki: Sitek, Strączek, Kort – Cielemecki, Lagator, Tomasik, Kryvotsiuk, Kolar, Furman (dwie).
Czerwona kartka: Furman (90+6 min)
Stal: Strączek – Chorbadzhiyski, Matras, Żyro – Granlund (83 Wyparło), Hinokio (82 Kort), Tomasiewicz, Flis – Sitek (71 Szczutowski), Piasecki (82 Kolev), Mak (71 Urbańczyk).
Wisła: Kamiński – Kryvotsiuk, Lagator, Zbozień (67 Lesniak) – Tomasik, Furman, Rasak (67 Jorginho), Vallo – Sekulski (51 Kolar), Wolski (51 Tuszyński), Cielemecki (51 Gerbowski).
Sędziował: Damian Sylwestrzak (Wrocław).
Sprytna podcinka nad bramkarzem i siódmy gol Mateusza Maka w obecnym sezonie!@FksStalMielec z kolejną zdobyczą na własnym stadionie! #STMWPŁ 2:1 pic.twitter.com/aYRew0in9q
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) December 3, 2021