Nie brakowało emocji we wczorajszym meczu wyjazdowym Bruk-Betu Termaliki Nieciecza. 'Słonie’ zremisowały 3:3 ze Stalą Stalowa Wola.
Pierwsza bramka dla Stali padła już w drugiej minucie gry, a kilka minut później odpowiedziała Termalica.
Druga bramka dla Stali padła w 40. minucie, a trzecia już w drugiej połowie.
Później na listę strzelców dwukrotnie wpisał się napastnik Termaliki Kamil Zapolnik, ustalając wynik meczu na remis.
-To co nas martwi, co jest niezrozumiałe, to nasza gra od 15. minuty. Do tego fragmentu staraliśmy się grać tak, jak mieliśmy plan na to spotkanie. W pierwszych minutach straciliśmy bramkę, natomiast późniejsze fragmenty, zdobycie bramki i kolejne sytuacje wskazywały na to, że złapaliśmy odpowiedni rytm. Po 15-20 minutach straciliśmy całkowicie tę płynność gry.
-mówił podczas pomeczowej konferencji prasowej trener Termaliki Marcin Brosz.
Po tym spotkaniu, 'Słonie’ zajmują drugie miejsce w tabeli pierwszej ligi. Dwa punkty więcej i pozycję lidera ma obecnie Arka Gdynia.