Misjonarze bardzo proszą o modlitwę – mówi RDN Małopolska ks. Grzegorz Kozioł. Tarnowski misjonarz od 3 lat głosi Ewangelię na Kubie. 6 stycznia będziemy przeżywać uroczystość Objawienia Pańskiego. To także dzień modlitwy i wsparcia misji.
Na Kubie nie ma Orszaków Trzech Króli, ale 6 stycznia dzieci dostają prezenty, które przynoszą Trzej Królowie. Także na Kubie w tym dniu trwa modlitwa w intencji misji. Mieszkańcy dziękują za to, że przyjeżdżają do nich misjonarze.
– Kraj jest w tak trudnej sytuacji ekonomicznej, że prawie każdy Kubańczyk marzy o tym, żeby wyjechać z kraju gdziekolwiek, gdzie będzie mógł rozpocząć nowe życie. Natomiast Kubańczycy pytają nas – po co tutaj przylatujecie? Właśnie dlatego, żeby pokazać im, że nie są sami. Pan Bóg ich nie zostawił i z drugiego końca świata ktoś chce przyjechać, żeby im powiedzieć, że Bóg was kocha
– mówi ks. Grzegorz Kozioł, który był gościem Pulsu Regionu.
Tarnowski misjonarz mówi o sile modlitwy i apeluje o nią.
– Ludzie mówią, ale się ksiądz poświęca, jakie to jest trudne, ale dzięki waszej modlitwie, ja tej trudności tak bardzo nie czuję. Wszystko to z czym się zmagam jest krojone na moją miarę. To jest krzyż, który można udźwignąć właśnie dzięki modlitwie. Ważna jest modlitwa za tych ludzi, do których jesteśmy posyłani, o Ducha Świętego. Papież Jan Paweł II pięknie się modlił 'Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze tej ziemi”. Kubańczycy potrzebują takiej modlitwy, odnowienia oblicza swojej duszy, serca, żeby się otworzyli na Pana Boga.
Na terenie parafii w Santiago de Cuba mieszka 60 tys. parafian, a do kościoła chodzi i praktykuje ok. 500 osób. Misjonarze odwiedzają także okoliczne wioski. W duszpasterstwie bardzo pomagają świeccy, którzy prowadzą katechezy, tłumaczą prawdy wiary, uczą ludzi pieśni religijnych.
Posłuchaj rozmowy: