Przed rokiem grał na czwartym poziomie rozgrywkowym w naszym kraju (III liga), a teraz rozwija swoją karierę we Włoszech oraz jest jednym z filarów w kadrze Polski do lat 19. Pochodzący z Tarnowa Wiktor Matyjewicz pokazuje, że ambicją i ciężką pracą można realizować wysoko postawione cele i spełniać marzenia.
Wiktor Matyjewicz przed rozpoczęciem sezonu 2022/2023 został wypożyczony z macierzystej Unii Tarnów do zespołów juniorskich Hellasu Verona, występujących we włoskiej Primaverze. Jak mówił 19-letni obrońca na naszej antenie w Strefie Sportu, rok spędzony na Półwyspie Apenińskim był dla niego bardzo udany.
– To był bardzo pozytywny rok, natomiast początki, jak to wszędzie, były ciężkie. Nie znałem języka włoskiego, więc na początku musiałem dużo się go uczyć. Ale z biegiem czasu było coraz lepiej. W momencie, gdy miałem coraz więcej minut spędzonych na boisku, to wszystko wydawało się łatwiejsze. Uważam, że dałem z siebie wszystko i wyglądałem bardzo dobrze. Jak zacząłem już regularnie grać, to już też nie wypadłem ze składu. To wszystko oddziaływało także pozytywnie na moją grę w reprezentacji.
W ligowych rozgrywkach juniorskich w barwach Hellasu zagrał w 19 spotkaniach. Oprócz tego miał okazję również trenować z kadrą seniorską pod okiem szkoleniowca żółto-niebieskich, Marco Zaffaroniego. Jak przyznaje, wiele mógł się nauczyć, zwłaszcza od innego Polaka, występującego w Hellasie, czyli Pawła Dawidowicza.
– Tak naprawdę, na każdym treningu, na którym byłem w drużynie seniorów, to Paweł do mnie podchodził. Zawsze zagadywał, doradzał mi różne rzeczy, a także podpowiadał co robić, jak widział mnie na boisku. Ponadto wielu trenerów mówiło mi, bym podpatrywał grę Pawła w meczach Hellasu, co robiłem. Uważam kontakt z nim za bardzo udany, to pozytywny człowiek.
Dobra gra w juniorach i systematyczny rozwój spowodował, że wychowanek tarnowskiej Unii został również jednym z ważniejszych zawodników kadry do lat 19, prowadzonej przez Marcina Brosza. Co więcej, bramka Wiktora w doliczonym czasie gry z Serbią na wagę remisu w ostatnim meczu eliminacyjnym do Mistrzostw Europy U-19 dała nam upragniony awans na tę imprezę. Nastroje przed samym turniejem są bardzo bojowe i ambitne.
– Myślę, że jesteśmy mocną reprezentacją, nawet jedną z najlepszych młodzieżowych reprezentacji. Mamy bardzo dobrych zawodników. Pewnie w pierwszy dzień jak tylko przyjedziemy na zgrupowanie, to trener Brosz od razu zaznaczy nam prosty cel, czyli zwycięstwo i wzniesienie pucharu. W takich momentach, gdy jest się w takim miejscu, nie można zakładać żadnego innego celu. Bardzo mi się podoba sposób, w jaki pracujemy z trenerem Broszem. Czy to wychodzimy na drużynę Niemców czy Portugalii, założenia są zawsze takie, że musimy kreować grę i robić wszystko, byśmy byli tą prowadzącą drużyną. Moim zdaniem jest to najlepszy sposób, by zaskoczyć rywali, którzy 'na papierze’ teoretycznie są silniejsi
– mówi Wiktor Matyjewicz.
Mistrzostwa Europy U-19 będą trwały w dniach 3-16 lipca na Malcie. Polacy w grupie A zagrają z Maltą, Portugalią oraz Włochami.
Prawdopodobnie po turnieju rozstrzygnie się także przyszłość 19-letniego obrońcy. Co prawda Hellas może wykupić młodego Polaka, ale jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, na horyzoncie pojawiają się kolejne zagraniczne oferty, m.in. z klubów austriackich.
Całej rozmowy z Wiktorem Matyjewiczem w Strefie Sportu posłuchacie tutaj: