Pielgrzymi są już na terenie diecezji kieleckiej. W trzecim dniu modlą się i wspierają misje. Na szlaku są misjonarze i świeccy wolontariusze misyjni.
Mszy św. przewodniczył biskup kielecki Jan Piotrowski, przewodniczący Komisji KEP ds. Misji, były misjonarz w Kongo i Peru.
– Potrzeby określił Pan Jezus kiedy mówił, że żniwo jest wielkie, a robotników małe. Przez lata przyzwyczailiśmy się do obfitości powołań, według naszych ludzkich oczekiwań i planów. Potrzeba głosicieli Ewangelii i pewnie gdy złączymy wszystkie siły w głoszeniu Ewangelii to uwolnimy poszczególnych księży od innych zadań, wyzwań, aby byli rzeczywiście misjonarzami, którzy niosą dar Dobrej Nowiny.
Na szlaku był także bp Mirosław Gucwa z Republiki Środkowoafrykańskiej. Dziękował za modlitwę i wsparcie misji. Biskup mówił pątnikom, że Afryka czeka.
– Potrzeby personalne są wielkie. Istnieją parafie, gdzie są księża, siostry, ale jest jeszcze wiele wspólnot, gdzie ludzie czekają na obecność kapłana, na Eucharystię. Dzięki wsparciu diecezji tarnowskiej mogę w tym roku otworzyć jeszcze jedną nową parafię. Przyjeżdża kapłan i rozpocznie pracę w miejscowości oddalonej od Bouar o 170 km.
Biskup z Afryki dziękował pielgrzymom za ofiary złożone w ubiegłym roku na szlaku, które zostały przeznaczone na budowę ośrodka dla młodzieży.
Na pielgrzymce jest także tarnowski misjonarz ks. Marek Muszyński, który głosi Ewangelię od ponad 30 lat w Republice Środkowoafrykańskiej. Jak mówi ludzie na Czarnym Lądzie pragną Ewangelii.
– Są bardzo życzliwi kiedy pojawia się nowy ksiądz i może otworzyć nową misję. Jest to związane z przekazem Ewangelii, wiary, Jezusa Chrystusa i odnowy duchowej, moralnej. To także konkretna pomoc, rozwój ośrodków zdrowia, szkół, wsparcie dla ludzi, którzy zajmują się rolnictwem.
W pielgrzymkowych grupach idą też przedstawiciele Tarnowskiego Wolontariatu Misyjnego, którzy opowiadają o swojej posłudze i prowadzonych akcjach. Niektórzy z wolontariuszy byli już kilka razy na misjach gdzie wykonywali m.in. prace remontowe.
Msze św. były dla cz. A w Nowym Brzesku, a dla cz. B. w Proszowicach.
Pielgrzymi idą dziś ok. 30 km. Na szlaku jest słonecznie i ciepło.