Ten sezon zdecydowanie nie należy do Unii Tarnów. Problemy z kontuzjami i finansami doprowadziły do tego, że Unia Tarnów po 20 latach spada do II Ligi żużlowej.
Paweł Baran, który w połowie sezonu wraz z Jackiem Rempałą został trenerem drużyny mówi wprost – żużel jest nieprzewidywalnym sportem.
– Na papierze to wyglądało zupełnie inaczej, byliśmy stawiani bardzo wysoko, jeszcze przed sezonem. Niestety. Wiele problemów spotkało nasz klub w tym roku. Począwszy od kontuzji już w pierwszym meczu ligi naszego lidera – N.K Iversena. Później uraz Ernesta Kozy. Problemy z Pawłem Miesiącem. To wszystko wpływało na zespół – zaczął były żużlowiec.
Nie dało się ominąć tematu pieniędzy w tarnowskim zespole.
– Oczywiście, że te problemy były i są. Gdyby ich nie było, klub nie musiałby rezygnować z Pawła Miesiąca. Nie było łatwo, nikt tego nie ukrywał. Gdy przejąłem zespół z Jackiem Rempałą, mieliśmy za zadanie spróbować uratować ten zespół przed spadkiem. Wtedy jeszcze utrzymanie było realne. Kluczowy był dla nas mecz w Rybniku. Gdy zobaczyłem, że N.K Iversen nie daje rady dojechać do mety, że ta kontuzja jeszcze dała o sobie znać, to już czułem, że będzie niesłychanie ciężko zostać w lidze – dodaje Paweł Baran.
Przed „Jaskółkami” ostatni mecz ligowy na domowym torze. Już w niedzielę o 14:00 Unia Tarnów zmierzy się z Orłem Łódź. Trener Baran zapowiada walkę o zwycięstwo.
– Mamy pełny skład i chciałbym żebyśmy wygrali. Pracujemy ciężko i chcemy dobrze się pokazać na koniec sezonu by dać też jakiś promyk nadziei na przyszłość. Tego sobie życzę i całemu środowisku żużlowym w Tarnowie – skwitował Baran.
Cała rozmowa z trenerem Pawłem Baranem dostępna poniżej.
Na ostatni ligowy mecz można wygrać podwójne zaproszenie. Szczegóły w filmie!