– Religia jest lekcją o życiu – komentuje była uczennica tarnowskiego liceum. Julia Wielgosz alarmuje, że redukcja od września tego roku liczby godzin religii z dwóch do jednej, jest ze szkodą dla młodych.
Jej zdaniem, edukacja dziś idzie w bardzo złym kierunku.
– Smutne jest to, że w świecie, w którym próbujemy poznać siebie, szkoła nam w tym nie pomaga. Dostajemy suche fakty, które mają się nam przydać w życiu, a lekcji o życiu, moim zdaniem, jaką była też religia, oprócz też lekcji wiary, czy wartości, będzie tego brakowało. Mnie te lekcje dawały spokój, taki czas na przemyślenia, na dowiedzenie się czegoś o samym sobie, na pogłębienie też swojej wiary.
Podobnego zdania jest Dawid Habas, były uczeń Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Technicznych im. Jana Szczepanika w Tarnowie. Jak mówi, jedna godzina lekcji religii nie wystarczy, by zbudować więź z nauczycielem, która jest tak ważna w procesie edukacji.
– Bardzo ciężko jest młodemu człowiekowi zbudować relację z drugim człowiekiem, a tym bardziej z nauczycielem. Tym bardziej jeszcze ciężej będzie zbudować relację nawet z księdzem, siostrą zakonną czy też katechetą. Mój katecheta został moim przyjacielem i współpracownikiem w teatrze, więc miałem całkowicie inną perspektywę, jednak myślę, że młodym będzie ciężej zaufać w tym, co mówią, bo będzie tak mało czasu i wszystko będą musieli upchnąć w jednej godzinie.
Zuzanna Łakoma, uczennica drugiej klasy V LO im. Janusza Korczaka w Tarnowie dodaje, że religia jest też przestrzenią do aktywizacji młodych ludzi w różnych formacjach, jak np. KSM. Teraz zwyczajnie zabraknie na to czasu.
– Odebranie nam tej jednej godziny w tygodniu zmniejszy ilość rzeczy, które może nam przekazać ksiądz, siostra zakonna czy katechetka. Nauczyciel nie będzie mieć czasu, żeby nam powiedzieć o tych wszystkich świetnych rzeczach, typu wolontariaty, pomoc przy Mszy św., pomoc przy parafii, DSM, czy grupa teatralna.
Zuzanna Łakoma zwraca uwagę też na inne absurdy, które w ostatnim czasie dzieją się w polskiej szkole.
– Mój rocznik jest okropnym rocznikiem zmian, większość nas, decyzją ministerstwa, szło do szkoły w wieku sześciu lat, teraz przychodzi HIT, odchodzi HIT, a książki wylądują pewnie na śmietniku.
Katecheta w Zespole Szkół Ogólnokształcących i Technicznych im. Jana Szczepanika w Tarnowie ks. Daniel Świątek nie pochwala zmian, które wprowadza Ministerstwo Edukacji Narodowej. Jest jednak pełen nadziei, że młodzi zwyczajnie pójdą pod prąd.
– Ja mam taką przekorną nadzieję, że jeżeli tej religii będzie mniej, to znajdą się też takie osoby, które na przekór od nowa się na nią zapiszą, bo młodzi ludzie lubią działać kontra, lubią iść pod prąd, lubią udowodnić, że oni zrobią inaczej, niż wszyscy.
Tymczasem Komisja Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski jednogłośnie wyraziła stanowczy protest wobec bezprawnego działania Rządu RP.
Jak czytamy w komunikacie Komisji Wychowania Katolickiego, umieszczenie lekcji religii w planie na pierwszej lub ostatniej godzinie, godzi w prawa uczniów i katechetów. – Jest to przejaw dyskryminowania nauczycieli religii, którzy spełniają wszelkie wymogi przepisane prawem, aby pracować na równych zasadach z innymi nauczycielami – podkreślono w dokumencie.
Komisja Wychowania Katolickiego KEP: Rozporządzenie MEN jest aktem bezprawnym