Do startu Igrzysk Europejskich już niewiele ponad miesiąc. Wówczas to do Małopolski, w tym do Tarnowa, przyjadą najlepsi zawodnicy Starego Kontynentu, którzy w różnych powalczą o medale.
Zdaniem Romana Kierońskiego, który był gościem Strefy Sportu, Igrzyska powinny być w mieście bardziej promowane, by zapełnić trybuny kibicami.
Czego jednak tarnowski dziennikarz sportowy spodziewa się po tej imprezie?
– Chyba jednak za mało jest trochę reklamy mimo wszystko w tej chwili. Na pewno, jeżeli chodzi o badminton, to organizowane w marcu w Arenie Jaskółka (Międzynarodowe Mistrzostwa Polski – przyp. red.) były dobrym sprawdzianem i jest szansa, że będzie to dobre widowisko. Na pewno trzeba liczyć na sukcesy we wspinaczce sportowej. Tarnów od wielu lat w ogóle jest mekką polskiego wspinania, a także europejskiego i światowego. Ciekawe będą też zawody w konkurencjach plażowych.
Jednocześnie, zdaniem Romana Kierońskiego, niewiele osób z miasta bierze aktywny udział w przygotowaniach do Igrzysk Europejskich.
– Trochę mnie dziwi fakt, że na przykład mało jest zaangażowanych w tej chwili ludzi z Tarnowa. Jest wydział sportu w urzędzie miasta, jest komisja sportu, ale ci ludzie za bardzo nie wiedzą, czego organizatorzy imprezy z Krakowa od nich oczekują…
Igrzyska Europejskie rozpoczną się 21 czerwca i potrwają do 2 lipca.
Przypomnijmy, że zgodnie z decyzją tarnowskich radnych, w czasie imprezy, zarówno wolontariusze, jak i kibice mieli możliwość bezpłatnego korzystania z komunikacji miejskiej.
Całej rozmowy z Romanem Kierońskim w Strefie Sportu tutaj: