Do tragedii wystarczy jeden krok na oblodzonym lub pokrytym śniegiem chodniku czy schodach. W Warszawie 38-letni mężczyzna przewrócił się na śliskim chodniku, prawdopodobnie uderzył głową i zmarł.
Odwilż i marznący deszcz sprawiły, że chodniki pokryły się warstwą lodu. Tarnowianie, z którymi rozmawiał reporter RDN mówią, że śliskie chodniki to prawdziwe utrapienie.
– Rzeczywiście trzeba uważać, bo gdyby nawet chcieli odśnieżyć do zera to się nie da. – Wszystko jest zawalone śniegiem, to jest po prostu niemożliwe, masakra jest, ślisko i nieposolone. – Służby znów zawiodły i mają wszystkich obywateli gdzieś, można się połamać. – Starsi ludzie prawdopodobnie przezywają koszmar teraz, do złamania jeden krok. -Apeluję żeby posypywać te chodniki chociaż piaskiem, bo wtedy jest lepsza przyczepność.
Zgodnie z przepisami, za bezpieczeństwo przy nieruchomości, w tym za odśnieżanie czy posypanie chodnika piaskiem lub solą odpowiadają jej właściciele. Za zaniedbania grozi nie tylko mandat od straży miejskiej, ale jeśli dojdzie do wypadku i uszczerbku na zdrowiu to poszkodowany może wystąpić o odszkodowanie. Wówczas sprawa może skończyć się dla właściciela nieruchomości kosztownym procesem.
W przypadku obiektów publicznych jak przystanki autobusowe, czy publiczne chodniki, odpowiedzialność jest po stronie miasta lub gminy, która nimi zarządza.
W razie wypadku warto udokumentować tę sytuację, czyli powiadomić policję, wezwać kartkę i zrobić zdjęcia.