Kilka zastępów straży wzięło udział w działaniach na tarnowskim dworcu PKP. Według informacji, miał się palić jeden z pociągów.
Jak mówi mł. bryg. Marcin Opioła z tarnowskiej straży na szczęście skończyło się tylko na strachu.
– Przyszło do nas zgłoszenie dotyczące pożaru pociągu. Mężczyzna jechał autostradą i zauważył, że spod ostatniego wagonu pociągu relacji Tarnów-Rzeszów miał się wydobywać dym. Pojechaliśmy na miejsce, gdy pociąg wjechał na stację, ale na szczęście nie stwierdziliśmy oznak pożaru.
Interwencja trwała kilkanaście minut. Po przekazaniu miejsca służbom dworca, strażacy powrócili do swojej bazy.