Susza doskwiera nie tylko rolnikom i sadownikom. Z problemem braku opadów zmagają się także urzędnicy. Nasadzenia w miastach także potrzebują wody.
W najgorszej sytuacji są nowe drzewa, które niepodlewane, mogą nie przetrwać. Dlatego władze miasta, oprócz tradycyjnego podlewania, sięgnęły po jeszcze jedno rozwiązanie.
– Jesienią ubiegłego roku kupiliśmy specjalne worki, mocowane do pni drzew, gdzie jednorazowo napełnia się je około 50,60 litrami wody i ta woda z tych worków wycieka przez mniej więcej 8-10 godzin. Możemy przyjąć, że ona jest w całości wykorzystana przez to drzewo, bo takie podlewanie z wiaderka, czy z konewki, które trwa przez kilkanaście czy kilkadziesiąt sekund, nie jest tak efektywne – mówił zastępca dyrektora Wydziału Infrastruktury Miejskiej w Tarnowie Stefan Piotrowski.
Worki z wodą są montowane na pniach drzew, które pojawiły się jesienią ubiegłego roku lub wiosną tego roku. Zostały zamontowane na około 40 drzewach. Docelowo będzie ich jeszcze ponad sto. Miasto kupiło łącznie 150 takich worków.
Jeden worek może być też wykorzystany przy różnych drzewach – gdy spełni swoją rolę, worek można rozsunąć i zamontować w innym miejscu.
Już teraz w Tarnowie możecie na żywo zobaczyć je m.in. w Parku Strzeleckim przy ul. Piłsudskiego, bliżej skrzyżowania z ul. Romanowicza, w Parku Westerplatte, na końcówce alei Dębów Katyńskich, przy ul. Szarych Szeregów.
W planach jest, by te worki pojawiły się jeszcze na niektórych ulicach w pasach drogowych, czy na osiedlu Zielonym.