O włos od tragedii w Gromniku. W środowe (13.11) popołudnie z samochodu ciężarowego spadły duże bale drewna.
Kierowca tłumaczył, że przed maskę pojazdu wyskoczyła mu sarna i próbując uniknąć zderzenia, najechał na krawężnik. Łańcuchy przytrzymujące drewno zerwały się i z naczepy spadły bale, częściowo lądując na jezdni, a częściowo w rowie. W czasie pracy służb były niewielkie utrudnienia w ruchu.
Strażacy usunęli wyciek z przewodu olejowego, do którego doszło podczas uderzenia pojazdu w krawężnik.
Policja apeluje, by dostosować prędkość jazdy do warunków atmosferycznych. Drogi są mokre i śliskie, szczególnie gdy temperatura spada poniżej zera i pojawia się gołoledź. Warto zdjąć nogę z gazu.