Straszą ludzi, mogą atakować zwierzęta. W gminie Ryglice jest coraz większy problem z wilkami. Mieszkańcy i grzybiarze zauważają tu już nawet nie pojedyncze osobniki, a już całe watahy z młodymi.
Burmistrz Ryglic Paweł Augustyn przyznaje, że problem jest od co najmniej trzech lat. Jednak w ostatnim czasie ludzie lawinowo zgłaszają, że spotkali drapieżniki.
– Na początku to był jeden, zauważony trzy lata temu, później to już była wataha kilku wilków, teraz mówi się, że to są dwie watahy i jeszcze jakiś tam samotny wilk. Grzybiarze ostatnio dzwonili do mnie z uwagi na to, że od Żurowej w lasach państwowych trzy wilki stały naprzeciwko nich, stali z pieskiem, wiadomo, że na pieska wilki reagują bardzo nerwowo i oczywiście w jakiś sposób ich odstraszyli. Również od strony Czemesnej też w lasach państwowych mieszkańcy zauważyli, że dwa wilki się tam gdzieś przemieszczają.
Burmistrz apeluje, by do lasu wchodzić tylko w większej grupie osób i nie pozwalać dzieciom spacerować samotnie po lasach.
Jeśli spotkamy wilka w lesie, najlepiej nie wykonywać gwałtownych ruchów. Wilki, jeśli nie czują się zagrożone, powinny zejść nam z drogi.
Wilki są pod ochroną. Nie można w żaden sposób zrobić im krzywdy.
Temat wróci w dzisiejszym PR. Gościem po godz. 16.00 będzie burmistrz Ryglic Paweł Augustyn.
Cała rozmowa: