Od początku lata zdarzyło się kilka akcji ratunkowych nad Jeziorem Rożnowskim, ale jak oceniają ratownicy wodni, sezon jest w miarę bezpieczny. Nie zmienia to faktu, że wypoczywający nad wodą nadal przysparzają WOPR o ból głowy.
Były przypadki ratowania ludzi na przykład po przewróceniu się żaglówek, czy holowania do brzegu sprzętu pływającego z osobami, które nadużyły alkoholu.
– Na szczęście obyło się bez utonięć, ale cały czas mamy do czynienia z bardzo nieodpowiedzialnymi zachowaniami – mówi Dariusz Gerhardt, prezes Sądeckiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
– To zdarza się też od czasu, do czasu, że widzimy takie różne sytuacje. Na przykład na materacu, który nie służy do tego, żeby nim pływać, a tam mama, tata i dwójka małych dzieci i nawet nie wiadomo, czy potrafią pływać, czy nie. To jest taki totalny brak wyobraźni, co może się stać. Wydaje się, że wszystko jest bezpieczne, dopóki coś się nie stanie, na przykład spadnie ktoś z tego materaca.
Ratownicy cały czas działają też profilaktycznie, kontrolując pływających po jeziorze oraz informując na przykład o zmianie pogody i możliwej burzy.
Nad Jeziorem Rożnowskim ochotników z WOPR-u wspomagają też policjanci z posterunku wodnego, dysponujący również swoją łodzią motorową.