Mieszkańcy os. Centrum w Nowym Sączu walczą o boisko, które służy im od kilkudziesięciu lat. Obawiają się, że dawny właściciel, który chce odzyskać swoją część działki, wybuduje na nim apartamentowiec. Miejscy urzędnicy zapewniają, że nie pozwolą zlikwidować boiska.
Gdy tylko jest pogoda, boisko oblegane jest przez dzieci i młodzież między innymi z Alei Wolności, ulic Zapolskiej, Żeromskiego, Grodzkiej. Można grać tu w piłkę nożną, czy koszykówkę.
– Tak naprawdę to boisko od 60 lat funkcjonowało dla mieszkańców, dla dzieci z tego osiedla. Ci, którzy się tutaj wprowadzali, pamiętają, jak ono było trawiaste, zarośnięte. Oni to porządkowali i utwardzali, żeby to funkcjonowało dla dzieci i młodzieży
– mówi Grażyna Migrała, przewodnicząca os. Centrum w Nowym Sączu, współodpowiedzialna za pobliską świetlicę osiedlową.
Teraz boisko jest asfaltowe i graniczy z pobliskim II Liceum Ogólnokształcącym. Gdy jesienią ubiegłego roku szkoła zgłosiła się do miasta o możliwość zarządzania tym terenem, pojawiły się problemy. Zgłosili się przedstawiciele dawnego właściciela, którego jednak nikt nie zna.
– Podejrzewam, że jeden z deweloperów zainteresował się tą działką i znalazł tam jakiegoś spadkobiercę, a ta sytuacja spadkowa nie wiem, czy jest tam w ogóle uregulowana. Natomiast miasto od co najmniej 30 lat wykonuje tam własność i faktyczne posiadanie tej działki. To są wszelkie przesłanki do tego, aby nabyć tam prawo własności
– mówi zastępca prezydenta Nowego Sącza Artur Bochenek, którego mieszkańcy os. Centrum poprosili o pomoc.
Jego słowa o tym, że nikt oprócz miasta, nigdy nie zainteresował się tą działką, potwierdza Grażyna Migrała.
– Właściciel tej działki nie płacił przez lata podatków i kompletnie się nie interesował na przykład tym, że kosz się przewrócił i spadł. To miasto wtedy załatwiało i wymieniało. Pan prezydent Bochenek powiedział, że obiecuje, że ten teren pozostanie dla mieszkańców osiedla, jako miejsce dla rekreacji i sportu. On to obiecał.
I w rozmowie z radiem RDN Nowy Sącz wiceprezydent to podtrzymuje.
– Administratorem tego placu będzie prawdopodobnie szkoła lub ewentualnie os. Centrum, ale na pewno będzie to w rękach miasta. Mamy świadków, mamy pisma, że przynajmniej od 30 lat miasto faktycznie na tym terenie wykonywało swoje prawa, płaciło za ten teren.
Artur Bochenek potwierdza, że sprawa jest już w sądzie i najprawdopodobniej skończy się tym, że miasto, poprzez zasiedzenie, stanie się pełnoprawnym właścicielem działki.