Brzesko, ulica Świerkowa, zakręt na wysokości kortów tenisowych. To właśnie tam pojawia się woda niewiadomego pochodzenia, która zamarza tworząc niebezpieczne zlodowacenia.
Mieszkańcy zwrócili się do Radia RDN z prośbą o interwencję, bo boją się o swoje bezpieczeństwo podczas spacerów i jazdy samochodem.
– Tu jest ciągle ślisko. Powstał chodnik sięgający trochę wyżej od poziomu kortów. Dalej chodnika nie ma. Woda ścieka z góry. Przed powstaniem nowego chodnika ta woda znikała tylko w nieznacznym stopniu spływając na jezdnię. Teraz, gdy powstał nowy chodnik, woda z pagórka wypływa na jezdnię. Jak idę rano, droga jest zamarznięta, to musi mnie ktoś sprowadzać, bo jest ślisko. W tej chwili dodatkowo jest śnieg, a tam jest tak wyślizgane, że jak jedzie samochód i ja idę, to boję się, że kierowca straci panowanie nad pojazdem i mnie potrąci. Zresztą kierowcy też mają stracha niemałego
– mówi mieszkanka ul. Świerkowej.
Tą drogą jeździ dużo samochodów, m.in. do Nadleśnictwa.
Stanisław Sułek Sekretarz Gminy Brzesko w rozmowie z RDN Małopolska zapewnia, że urzędnicy przyglądają się sprawie, a póki co niebezpieczny odcinek został uszorstniony.
– Ulica Świerkowa jest ulicą bardzo stromą, szczególnie zamarzający odcinek. W ostatnich dniach zdarzyło się, że z działek, które są położone powyżej woda spływała na drogę i zamarzała, więc była to nietypowa sytuacja. Natomiast po zgłoszeniu droga została uszorstniona i w dalszym ciągu obserwujemy. Gdyby taka sytuacja się powtarzała będziemy dalej ją uszorstniać.
Stanisław Sułek zapewnił ponadto, że na wiosnę problem zostanie dokładnie przeanalizowany, aby na przyszłość zapobiec podobnym sytuacjom.