Rada Miasta po burzliwej dyskusji zgodziła się na to, aby władze Limanowej rozpoczęły poszukiwanie inwestora. Budynek, który znajduje się przy skrzyżowaniu ul. Targowej i ul. Bulwary nie był wykorzystywany przez sprzedawców.
Mimo, że uchwała została podjęta, burmistrz Limanowej Władysław Bieda przekonuje, że decyzja o sprzedaży jeszcze nie zapadła.
– Chcemy temu rynkowi dać wiosną jeszcze jedną szansę. Nawet gdybyśmy teraz rozpoczęli procedurę przetargową, to zakończyłaby się najwcześniej w lipcu lub sierpniu. Do tego czasu, wciąż można korzystać z tego placu nieodpłatnie.
Jeśli plac ożyje, władze miasta zamierzają odstąpić od zamiaru sprzedaży.
Dodajmy, że trudności z targowiskiem Mój Rynek pojawiały się już na etapie budowy, przez co prace i jego otwarcie zostało opóźnione o prawie 8 miesięcy. W 2015 roku władze miasta po raz pierwszy zaprosiły handlarzy na nowy plac. Do dziś mimo promocji tego miejsca i zniesienia opłat za wynajem stoisk sprzedawcy nie przenieśli się na targowisko.
Wybudowanie targowiska z parkingiem podziemnym kosztowało ponad 6 milionów złotych. Konstrukcja została przygotowana tak, aby w przyszłości można było na niej wybudować parter i dwa piętra, co otwiera możliwość powstania mieszkań.
Jak poinformowały w trakcie sesji władze miasta, na razie targowisko nie generuje strat dla budżetu miasta. Na razie opłaty za parking, który znajduje się pod targowiskiem, pozwalają na utrzymanie całego budynku.
Uchwała została przyjęta 9 głosami radnych. 5 głosowało przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.