Chce zostać piłkarzem, ale zamiast trenować i cieszyć się sportem, musi walczyć z rakiem.
Dziewięcioletni Kuba Hajduk z Tarnowa, o którego walce z rakiem informowaliśmy rok temu, od dwóch lat zmaga się ze złośliwym nowotworem mózgu. Wyściółczak anaplastyczny nie odpuszcza i odnowił się po raz drugi.
Jak mówi tata Kubusia Tomasz Hajduk, chłopiec dzielnie walczy i nadal marzy o powrocie na boisko, ale zaczyna mu już brakować sił.
– Marzenia troszeczkę przygasły. Chemia jest bardzo mocnym środkiem, a jeszcze, kiedy dostaje się takie dawki, jak Kubuś. On ma cały czas marzenie, żeby wrócić do zdrowia, żeby wrócić do kolegów, do szkoły. Marzenia są, tylko ta piłka zeszła na drugi plan, bo wiadomo, choroba. On też chciałby wyjść z tego, bo źle się czuje w tym momencie. Wie, że coś się dzieje, a jest za mały, żeby to zrozumieć.
W tej chwili Kubuś czeka na kolejną operację usunięcia odnawiającego się guza.
Konieczność długiego leczenia pociąga za sobą wysokie koszty, których rodzina Kuby nie jest w stanie udźwignąć. Potrzebne są pieniądze na dojazdy do kliniki w Krakowie, odżywki, rehabilitację. Mama Kuby przebywa z chłopcem w szpitalu, a tato opiekuje się w domu jego młodszym bratem.
Kubusia można wspomóc w leczeniu i rehabilitacji, wpłacając dar serca na konto Fundacji Siepomaga: KLIKNIJ TUTAJ