Na stawach w Starym Sączu mogło dojść do tragedii. Mężczyzna wszedł na zamarzniętą taflę, ale ta była zbyt cienka, by go utrzymać. Lód pękł, a mężczyzna wpadł do lodowatej wody, z której pomogli mu wyjść jego znajomi. Całe zdarzenie uchwyciły kamery koła Polskiego Związku Wędkarskiego nr 20 Stary Sącz.
Jak przestrzega prezes tego koła, Krzysztof Boszowski, najlepiej nie wchodzić samemu na lód.
– W chodzeniu po lodzie szczególnie specjalizują się wędkarze, którzy są miłośnikami podlodowego wędkowania, ale w tym roku nie ma warunków do wędkowania, jak również jakiegokolwiek wchodzenia na taflę lodową. Nie było silnego mrozu, który wytworzyłby odpowiedniej grubości lód.
Powłoka lodu na stawach ma teraz kilka centymetrów. Żeby można było bezpiecznie wejść na wodę, powinien mieć minimum 12 centymetrów. Jak dodaje specjalista, nie da się tego oszacować gołym okiem i bez odpowiedniego doświadczenia.
W miejscu, w którym mężczyzna wpadł do wody, tafla była bardzo cienka, a dno mogło znajdować się na głębokości około 3 metrów.