Nie ma końca spór w sprawie tego, czy zwiększy się tranzyt Doliną Popradu. W związku z planowanymi przez GDDKiA inwestycjami na drodze krajowej 87 są obawy mieszkańców, że zwiększy się ruch tirów.
W regionie pojawiły się banery wyrażające sprzeciw. Jeden z nich jest bezpośrednio skierowany do burmistrza Starego Sącza.
„Burmistrz już wie, że będzie tranzyt, ale wstydzi się powiedzieć„ – widnieje na banerze, który pojawił się niedaleko centrum Barcic.
– Myślę, że burmistrz zdaje sobie sprawę z zamiarów GDDKiA – twierdzi Tomasz Koszkul, członek społecznego komitetu sprzeciwiającemu się planom wprowadzenia tranzytu i zarazem sołtys Barcic, który był jedną z osób wieszających baner.
– Takie dziwne, niejednoznaczne stanowisko pokazuje, że zdaje sobie z tego sprawę, że tutaj coś się święci, ale mimo wszystko, z uporem dąży do tego, żeby ta inwestycja, ta przebudowa, się tutaj odbyła – dodaje.
Burmistrz Jacek Lelek odpowiada jednoznacznie, że jego stanowisko jest cały czas niezmienne. Chce przebudowy drogi, ale nie uważa, że będzie tam tranzyt międzynarodowy ciężkich samochodów.
– Nie znam żadnego dokumentu, z którego by wynikało, że jakikolwiek tranzyt TiR-ów jest planowany przez Barcice. W związku z tym nie wiem, co wiedziałem i czego nie powiedziałem. Chciałbym, tak samo, jak mieszkańcy, aby przez dolinę Popradu biegła w końcu dobra, bezpieczna droga. Niestety ze strony komitetu pada też wiele niejasnych twierdzeń – dodaje Jacek Lelek.
– W projekcie, który ja znam, nie ma przewidzianych ekranów, czy podniesienia prędkości ruchu przelotowego – o czym mówią członkowie komitetu. Przy takim przebiegu drogi jest to po prostu niemożliwe. Nikt takich założeń nie przedstawiał – podkreślił burmistrz Starego Sącza.
Wygląda więc na to, że choć obie strony zarzucają sobie złą wolę, chcą tego samego, czyli remontu drogi, ale bez zwiększonej liczy TiR-ów. Komitet Społeczny zarzuca Jackowi Lelkowi ukrywanie faktów, co spowoduje, że miejscowości doliny Popradu, staną się przelotowe dla międzynarodowowego transportu, co będzie niebezpieczne dla mieszkańców.
Burmistrz tłumaczy, że jest dokładnie na odwrót, bo teraz takiej groźby nie ma, ale jeśli w przyszłości Słowacy zdecydowaliby się podnieść tonaż dla TiR-ów za przejściem granicznym na Mniszku, to jeśli droga przez dolinę Popradu nie będzie dobra, to ciężkie samochody, które już tam jeżdżą, dopiero wtedy będą kłopotem.
Co na to wszystko mieszkańcy doliny Popradu?. Zdaje się, że są dość mocno zdezorientowani w tym konflikcie i nie sami nie wiedzą, na czym stoją.
– To jest wszystko, chyba tak kręcone na pokaz. Podpisywaliśmy petycję o ten niebezpieczny zakręt i wszystko. Wstawili tam słupki i do dzisiaj nic się nie dzieje – mówi starszy mieszkaniec Barcic. – Nikt o niczym nie wie – komentuje mieszkanka jednego z okolicznych przysiółków.
Dodajmy, że w Rytrze społeczny komitet też wywiesił baner, wyrażający sprzeciw tranzytowi. Będziemy przyglądać się tematowi i zobaczymy jaki skutek odniosą dalsze protesty i czy strony dojdą do porozumienia.