Stare Miasto potrzebuje atrakcji. Turystów może przyciągnąć tu wieża ratuszowa – uważa Artur Czernecki. Wiceprzewodniczący Rady Miasta Nowego Sącza po raz kolejny interpeluje do prezydenta o to, aby umożliwić każdemu wejście na górę. Jak podkreśla, balkon wokół zegara jest najlepszym punktem obserwacyjnym w całym mieście.
O tym, że atrakcji na starówce jest jak na lekarstwo, sądeczanie mówią prawie jednogłośnie. Czy nowym magnesem na turystów może stać się wieża ratuszowa? Tu już są różne opinie.
– Za mała wysokość. Nie wiem, czy to będzie ciekawy widok, bo to przecież – tak na oko – jest szóste piętro – komentuje Sądeczanka. – Może byłby to dobry pomysł, bo jest wieża i każdy jest ciekaw, co jest w środku – mówi inny mieszkaniec.
Zwolennikiem udostępnienia balkonu na wieży ratusza jest Artur Czernecki. Wiceprzewodniczący Rady Miasta miał okazję podziwiać z balkonu pod zegarem panoramę całego miasta i okoliczne wzniesienia. Jak podkreśla, taras widokowy jest miejscem, którego dziś w mieście brakuje.
– Do czego mamy zaprosić tych turystów? Mam często gości nie tylko z Polski, ale i zza granicy. Ciągle odwiedzamy Miasteczko Galicyjskiego i skansen, ale to jest troszeczkę za mało – mówi Czernecki i dodaje, że w wieży ratuszowej ukrywani byli Żydzi więc może to być ciekawy wątek m.in. dla przewodników oprowadzających wycieczki.
– Pod samą wieżą jest olbrzymia sala, znajdująca się nad salą reprezentacyjną ratusza. Jest kompletnie puściutka. Tam mogłyby odbywać się piękne lekcje o historii miasta – proponuje radny.
Ten zapał studzą jednak władze miasta. Choć Artur Czernecki sugeruje, że wystarczyłoby rozwiązać kończącą się umowę z sieciami telekomunikacji komórkowej, które na wieży mają umieszczone maszty nadawcze, to zdaniem wiceprezydenta Artur Bochenka pojawia się większy problem. Wejście na wieżę jest mocno utrudnione.
– Prowadzą tam bardzo kręte, a w końcowym etapie bardzo strome schody drewniane, o nachyleniu niemal 90 stopni. Nie ma zapewnienia dostępności dla osób niepełnosprawnych, trudno powiedzieć czy ktokolwiek by nam to odebrał bez zapewnienia tej dostępności. Zresztą nie możemy sobie pozwolić na taką dyskryminację. Po drugie, wyjście jest tam po prostu niebezpieczne – mówi radiu RDN, wiceprezydent Nowego Sącza.
Jak zaznacza, nie jest możliwe udostępnienie punktu, bez gruntowego remontu ratusza. Przeszkodą jest koszt takich prac, bo odnowienie budynku i płyty rynku szacuje się na razie na przynajmniej 30 milionów złotych. Miastu do tej pory nie udało się zdobyć pieniędzy na te prace z funduszy unijnych.