Przed nami kolejny majowy weekend z luźniejszymi obostrzeniami. Sprawdzaliśmy, jakie ma to przełożenie na ruch turystyczny w górach.
Ewidentnie widać ruch w interesie. Taką tendencję można zauważyć na przykład w Muszynie, gdzie odkąd istnieje możliwość skorzystania z noclegu do 50% obłożenia danego hotelu, czy agroturystyki, zainteresowania przerosło oczekiwania branży, a w maju zazwyczaj takiej sytuacji nie było.
Burmistrz uzdrowiska Jan Golba widzi w tym pewien czynnik psychologiczny, czyli potrzeby odreagowania po pandemii. – To nie jest jeszcze to, co powinno być, bo to jest oczywiście wersja ostrożnościowa, ale już widzimy, że na przykład te zewnętrzne ogródki są pełne, zaczynają się też pojawiać nowe ogródki. Natomiast jeśli chodzi o hotelarzy, to oczywiste, że maj to nie był nigdy taki okres, który był oszałamiający, jeżeli chodzi o obłożenie obiektów, ale teraz pojawiło się więcej osób.
Tendencję tę powoli widać też w górskich schroniskach. Na przykład na Hali Łabowskiej. Jak mówi gospodarz Adam Sylka, wszystkie dostępne w obiekcie miejsca noclegowe na ten weekend są już zarezerwowane. – Taki weekend się szykuje, że trochę osób przyjdzie do nas. Można już korzystać z noclegów, więc uważam, że najgorsze jest za nami i że będziemy mogli teraz tutaj gości przyjmować i cieszyć się, że można chodzi po górach.
A jaka będzie pogoda w górach, dla wszystkich, którzy ruszą na szlaki? Jak mówi ratownik Roman Gurgul z Krynickiej Grupy GOPR, powinna być łaskawa, choć warunki na szlakach miejscami niełatwe. – Polecamy wysokie buty lub stuptuty, bo po śnieżnym i deszczowym początku zimy, w niektórych miejscach na szlakach zalega spora ilość błota. Ma być słonecznie przez całą sobotę i niedzielę. Widoczność ma być dobra. Temperatura w ciągu dnia ma być w granicach od 15 do 20 stopni Celsjusza. Możliwe są przejściowe opady dopiero w sobotę w godzinach wieczornych, po godzinie 20.00. W niektórych miejscach zalega jeszcze trochę wody i błota, szczególnie w miejscach mocno zalesionych, gdzie nie dochodzi słońce i niestety takie miejsca będą się jeszcze długo utrzymywać.
A gdzie na weekend wybierają się mieszkańcy Nowego Sącza? – Na grilla razem ze znajomymi. Będzie nas około 15 osób, także myślę, że fajnie spędzimy razem weekend – mówi napotkany przez nas nastolatek.
– Ja zawsze spędzam czas w lesie. Dużo spacerów na świeżym powietrzu. Pokonuję przez las dosyć duże odległości – wyjawił nam starszy mężczyzna.
– Jeżeli pogoda dopisze, to chciałabym właśnie pojechać gdzieś do lasu, spędzić czas na świeżym powietrzu, odpocząć, trochę podładować baterię. A jeżeli nie, to może na przykład przejdziemy się do jakiejś restauracji, bo już zaczynają się otwierać, więc coś takiego – mówi młoda mieszkanka Nowego Sącza.
Chyba rzeczywiście wracamy powoli do normalności, bo ludzie nie tylko spragnieni są konkretnych atrakcji turystycznych, ale przede wszystkim kontaktu z przyrodą i z sobą nawzajem.