Tamtejsze Centrum Promocji i Kultury chce ożywić gminną tradycję plecionkarską, stąd pomysł na doroczny Międzynarodowy Festiwal Wikliny.
Pierwsza edycja ma się odbyć latem tego roku.
Jak mówi Bogdan Krok, dyrektor CPiK, to powrót do bogatej tradycji tego rzemiosła w mieście. Jeszcze 30 lat temu funkcjonowała tu Koszykarska Spółdzielnia Pracy „Grunwald” zajmująca się wyrobem przedmiotów z wikliny.
– Żyje to jeszcze w ludziach, którzy wspominają o dziadku czy babci, są osoby, które pobierają renty czy emerytury na okoliczność pracy w tej spółdzielni. W samym rynku w Ciężkowicach jest kilka rodzin, których rodzice lub oni sami pracowali w tym miejscu. Przed wojną była tu firma koszykarska wykonująca galanterię, przez trzy lata działała szkoła wikliniarstwa. Więc pomyślałem sobie: czemu nie festiwal?
Kilkudniowa impreza w plenerze połączona będzie z warsztatami dla dzieci i dorosłych, prowadzonymi także przez zaproszonych zagranicznych gości, robieniem dużych form wikliniarskich, które po zakończeniu Festiwalu udekorują przestrzeń miasta czy wykładami dotyczącymi wzornictwa i historii wikliniarstwa w regionie i kraju.
Docelowo w ciągu roku w gminie ma także funkcjonować pracownia plecionkarska.
Na międzynarodowe spotkania plecionkarskie w Ciężkowicach gmina otrzymała dofinansowanie w wysokości 37 tys. zł w ramach rządowego programu Kultura Ludowa i Tradycyjna.