W sobotę w Tarnowie mimo obostrzeń otwarły swoją działalność trzy dyskoteki w centrum. Inspektorzy Sanepidu i funkcjonariusze tarnowskiej Policji odwiedzali kluby.
Sporządzana jest dokumentacja i będą w tej sprawie prowadzone postępowania, czy doszło do naruszeń.
Jednak – jak przyznaje rzecznik Policji w Tarnowie, Paweł Klimek – nie stwierdzono w żadnym lokalu uchybień.
– Przy ulicy Staszica było w środku około 80 osób. Stoliki były porozsuwane, wszędzie były pojemniki do dezynfekcji. Personel nie wydawał żadnych posiłków, były wydawane tylko napoje. Przed lokalem stało około 100 osób oczekujących jeszcze na wejście. Również w lokalach przy ulicy Krakowskiej był zachowany reżim sanitarny. Zarówno my, jak i Sanepid nie stwierdziliśmy uchybień. Na chwilę obecna żaden z właścicieli dyskotek nie został też ukarany. Nie było żadnych incydentów, interwencja była prowadzona bardzo spokojnie. Myślę, że żadna z osób nie ma do nas żadnych uwag, natomiast my czynności swoje musimy wykonywać.
Jak tłumaczyli kontrolującym właściciele dyskotek, w lokalach odbywały się spotkania partyjne czy zajęcia taneczne.
– Po otwarciu pierwszych dyskotek w niedzielny poranek służby miejskie miały znacznie więcej sprzątania niż zwykle – przyznaje prezes MPGK, Mariusz Burnóg.
– Niestety tutaj muszę z przykrością stwierdzić, że niektórzy uczestnicy tych nocnych zabaw pozostawili po sobie niezbyt elegancką wizytówkę w postaci potłuczonych butelek, puszek po napojach i opakowaniach po produktach spożywczych. Najbardziej zaśmiecone były Krakowska i Staszica. Przejeżdżając przez centrum, to miasto wyglądało na dosyć brudne. Pracownikom udało się uporać z bałaganem do godzin porannych. Musieli dużo więcej siły włożyć w to, by to centrum doprowadzić do stanu estetycznego.
A już w przyszły weekend zapowiadają otwarcie swoich lokali pierwsi restauratorzy.