40 gaśnic, czujki przeciwdymowe i drzwi antyogniowe – koszty łącznie na ponad 100 tys. zł. – na takie takie zalecenia straż pożarna wydała zgodę wobec bloku na Osiedlu Niepodległości 2.
Brak drogi pożarowej powoduje spore zagrożenie w razie pożaru. W tej sytuacji straż zaleca zakupienie dodatkowego sprzętu ratowniczego, który ma znajdować się na klatkach schodowych.
Mieszkańcy są oburzeni i pytają kto za to zapłaci? O interwencję proszą Radio RDN.
– Zbulwersował mnie ten fakt na ostatnim spotkaniu wspólnoty mieszkaniowej, że zostały nam przez zarządcę przedstawione zalecenia aby na każdej klatce schodowej, na każdym piętrze zabudować gaśnicę, czujnik dymu i drzwi ognioodporne w piwnicy. Według ekspertyzy koszt wynosiłby około 120 tysięcy – nie licząc późniejszych kosztów legalizacji i utrzymania. Jedynie nasz blok nr 2 został obciążony tymi kosztami.
Mieszkańcy początkowo myśleli, że na przeszkodzie do drogi pożarowej stoją śmietniki, sugerowali nawet, że wystarczy je przesusnąć. Jednak jak informuje straż pożarna problemem jest infrastruktura osiedla nieprzystosowana do drogi pożarowej.
– Pewne budynki mają obowiązek doprowadzenia drogi pożarowej. Jednym z nich jest budynek mieszkalny wielorodzinny średniowysoki. Droga do tego budynku powinna być doprowadzona wzdłuż dłuższego boku i umożliwiać przejazd samochodu bez zawracania bądź powinna być zakończona placem manewrowym 20×20 m. Do obowiązku właściciela budynku należy zapewnienie takiej drogi. Jeżeli ze względu na lokalne uwarunkowania jest to niemożliwe, komendant wojewódzki może dopuścić inne rozwiązania niepogarszające warunków ochrony przeciwpożarowej – mówi kapitan Dominik Jeleń z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tarnowie.
Droga na Osiedlu Niepodległości nie spełnia wskazanych wymogów. Budowa drogi przeciwpożarowej wiązałaby się z usunięciem miejsc parkingowych i przebudową osiedla, które powstało kilkadziesiąt lat temu.
Bernard Karasiewicz, prezes Miejskiego Zarządu Budynków w Tarnowie, który jest administratorem bloku, tłumaczy, że koszty związane z renowacją przechodzą na ręce wspólnoty mieszkaniowej, która jest właścicielem bloku.
– Ochrona o ustawie przeciwpożarowej definiuje bezpośrednio, że organem odpowiedzialnym organem, osobą czy firmą jest właściciel nieruchomości. W tym przypadku właścicielem nieruchomości są osoby prywatne, które skupione są w tzw. wspólnocie mieszkaniowej. Wszystkie zalecenia, które są wystawiane przez straż adresowane są do wspólnoty. One poprzez uchwały podejmują odpowiednie wnioski, decyzje co robić z takim przypadkiem.
Mieszkańcy liczą, że uda się doprowadzić sprawę do końca tańszym kosztem, ponieważ jak informuje straż pożarna, niekoniecznie muszą to być gaśnice. Przepisy stanowią, że właściciel budynku jest zobowiązany do przedstawienia komendantowi wojewódzkiemu rozwiązania w zamian za niemożność doprowadzenia drogi pożarowej, na które jednak komendant musi wyrazić zgodę.
Więcej o temacie Osiedla Niepodległości w dzisiejszym Pulsie Regionu.