W Nowym Sączu zorganizowany zostały kolejny pochód Trzech Króli. Ulicami miasta w orszaku przeszło kilkaset osób, które chciały podtrzymać tradycję zapoczątkowaną 10 lat temu.
Spod dawnego postoju taksówek przy ul. Gwardyjskiej, mieszkańcy z koronami na głowach i śpiewnikami w rękach, przeszli pod nowosądecki ratusz. Tutaj oddano pokłon Dzieciątku Jezus i Świętej Rodzinie, w których rolę wcielił się półroczny Piotruś z rodzicami. Jak mówili mieszkańcy taki pochód to już tradycja.
– Ciesze się, że mogliśmy znów poczuć ten świąteczny klimat i wspólnotę z innymi osobami, które także świętują. Uwielbiam śpiewać kolędy, a tutaj mogłam to robić także z wieloma innymi osobami – powiedziała radiu RDN jedna z uczestniczek orszaku. – Dla mnie to wyraz wiary w Boże Narodzenie. Przyszliśmy tu rodzinnie zamanifestować w co wierzymy i dać świadectwo tego, że tradycja powinna być podtrzymywana – dodają kolejne osoby idące na sądecki rynek.
Nowosądecki Orszak Trzech Króli odbywa się już od dekady. W zeszłym roku – ze względu na pandemię – w ostatnim momencie odbyła się jedynie namiastka corocznego pochodu – mówi inicjatorka obchodów, była wiceprezydent miasta, Bożena Jawor.
– Widziałam, jak dziś spieszono przez most na Kamienicy, aby zdążyć na rozpoczęcie. To jest też trochę potrzebne abyśmy uwierzyli, że jest wiele osób, które chcą właśnie tak rodzinnie świętować. Moim zaskoczeniem był zeszły rok, gdy niczego nie zapowiadaliśmy, a informacja o takim spontanicznym spotkaniu rozeszła się tylko drogą pantoflową. Mimo to, pod zamkiem zebrała się spora grupa osób, zachowująca oczywiście dystans i restrykcje. Była jednak gwiazda, królowie i wspólnie przeszliśmy pod bazylikę św. Małgorzaty, gdzie przy ołtarzu polowym oddaliśmy pokłon – mówi nam Bożena Jawor.
W trakcie nowosądeckiego orszaku pojawiły się postaci związane z Nowym Sączem tj. patronka miasta św. Małgorzata, która witała uczestników pochodu przy moście na Kamienicy. W rynku pod domem Marii Ritter zainscenizowano rozmowę króla Heroda z mędrcami ze Wschodu.