Upały, susze, brak deszczu. To główne powody braku grzybów w lasach regionu.
Ci, którzy o tej porze liczyli na wysyp kurek, borowików, kani czy podgrzybków muszą obejść się smakiem.
Sprzedawcy i kupujący z tarnowskiego Burku przyznają, że grzybów na razie na próżno szukać, zarówno w lesie jak i na placu targowym.
– Ciężka sytuacja, można powiedzieć, bo nie ma grzybów, sporadycznie ktoś przyniesie pudełeczko, dwa i to jeszcze jak się sprawdzi to robaki się pojawiają. -W tym roku jest problem, bo było bardzo mało deszczu. Jest ciepło owszem, ale jest sucho w lesie i przez to grzybów nie ma. Bardzo dużo ludzi pyta, wiadomo każdy by chciał. -Co roku zbieram borowiki. Sezon grzybowy rozpoczęty, ale grzybów w tym roku brak z uwagi na upały i susze. – Padało dość mocno, ale lepiej, żeby wolniej padało ziemia by sobie nabrała wody, a tak to spłynęło. Na razie nie chodzę, bo jak nie ma na Burku to szkoda iść do lasu.
Tymczasem Główny inspektor Sanitarny apeluje o zachowanie ostrożności podczas zbierania i jedzenia grzybów. Są już pierwsze ofiary zatrucia grzybami. Niedawno do Centrum Zdrowia Dziecka trafił chłopiec, który zatruł się muchomorem sromotnikowym. Dziecko przeżyło, ale konieczny był przeszczep wątroby.
Jeżeli nie jesteśmy pewni, czy zebrane grzyby są jadalne, można je przynieść do najbliższej stacji sanitarno-epidemiologicznej. Tam dyżurują grzyboznawcy lub klasyfikatorzy grzybów, którzy bezpłatnie ocenią czy grzyby są jadalne.
Autor: Amelia Ogar/oprac. Aneta Mleczko