Otwarcie stadionu Olimpii Wojnicz, na który czekają sportowcy i kibice znów oddala się w czasie. Gdy wydawało się, że trwająca ponad rok modernizacja dobiega końca, okazało się że jest problem z murawą. Zamiast trawy wyrosły chwasty. Teraz trzeba robić wszystko od nowa.
Burmistrz rozkłada ręce i przeprasza. Tadeusz Bąk był gościem porannego programu Słowo za Słowo.
– Mamy problem. Okazało się, że firma która wygrała przetarg wywiozła starą ziemię z boiska i przywiozła ziemię nie taką jak trzeba, był zły skład tej ziemi, w ogóle nie było w niej torfu. Nie porastała trawa tylko chwasty. W tej chwili wzięliśmy firmę i robimy ekspertyzę tej ziemi, bo nie możemy sobie pozwolić, żeby wykładając tyle pieniędzy było to zrobione byle jak. Czekamy na wynik ekspertyzy, z tym że firma ściągnęła już 10 centymetrów tej ziemi i wywiozła ją, ale czekamy żeby przywieźć już naprawdę dobrą ziemię, wymieszaną z torfem i zasiać trawę, żeby ta płyta była taka jaka powinna być.
Burmistrz na razie nie potrafił wskazać konkretnego terminu otwarcia stadionu. Na antenie RDN Małopolska wyraził nadzieję, że piłkarze Olimpii, którzy weszli do klasy okręgowej będą mogli zagrać na własnym boisku na wiosnę przyszłego roku.
Remont stadionu Olimpii to jedna z kluczowych inwestycji Wojnicza, warta około 5 mln złotych.
Stadion, którego remont rozpoczął się pod koniec 2022 roku miał być gotowy w ubiegłym roku, ale co chwilę pojawiają się nowe problemy, które nie tylko przedłużają termin, ale podnoszą koszty zadania.
Już podczas odnawiania budynku klubowego pojawił się problem z mozaiką, która zdobiła jedną ze ścian. Miłośnicy sztuki byli oburzeni planami jej usunięcia, ponieważ jak podkreślali, do jej wykonania wykorzystane zostały fragmenty charakterystycznych, łysogórskich naczyń. Ostatecznie włodarz miasta zapewnił, że zostanie ona zachowana, choć w nieco innej formie.
Dodatkowych prac wymagała też płyta, która w początkowych planach nie miała być remontowana. Podczas budowy przy bieżni, okazało się że różnica wysokości terenu między stroną północną i południową wynosi kilkadziesiąt centymetrów.
Wyrównanie terenu i zasadzenie nowej trawy pochłonie dodatkowo 450 tys. złotych.
Burmistrz wyraził nadzieję, że problemy z murawą nie podniosą jeszcze bardziej kosztów tej inwestycji.