Reprezentacja Polski w hokeju na lodzie dopiero po dogrywce przegrała 4:5 z Łotwą w swoim pierwszym meczu na mistrzostwach świata w Czechach. W meczu zagrało 3 hokeistów z Krynicy-Zdroju – Paweł Zygmunt, Maciej Kruczek i Grzegorz Pasiut.
Polacy aż trzykrotnie obejmowali prowadzenie po 2 golach Krzysztofa Maciasia i 1 Kamila Wałęgi. W III tercji przy prowadzeniu Łotyszy na 4:4 strzelił Mateusz Bryk i doprowadził do dogrywki.
Biało-czerwoni nie ustrzegli się błędów, kiepsko grali w przewadze przy karach dla Łotyszy. W dogrywce nie wykorzystali przewagi liczebnej 4 na 3, a ponadto Dominik Paś trafił w słupek. Ostatecznie to rywale zdobyli decydująca bramkę, ale dzięki doprowadzeniu do dogrywki biało-czerwoni zdobyli 1 punkt, który może się okazać bezcenny w kontekście walki o utrzymanie w mistrzostwach świata elity.
Polska – Łotwa 4:5 (1:0, 1:1, 2:3).
Bramki dla Polski: Krzysztof Maciaś x 2, Kamil Wałęga, Mateusz Bryk.
W meczu z Łotwą zagrał też urodzony w Limanowej Marcin Kolusz, a w kadrze meczowej nie zmieścił się kryniczanin Patryk Krężołek.
Drugi mecz na mistrzostwach świata rozegramy w Ostrawie w niedzielę (12.05) o 20.20 ze Szwecją.