Plakaty wyborcze powinny zniknąć z przestrzeni miasta i regionu do 30 dni od czasu wyborów – przypomina tarnowska straż miejska.
Opadł już powyborczy kurz, wszystkie miasta, gminy i województwa mają swoich przedstawicieli, teraz czas na posprzątanie swoich materiałów wyborczych.
Komendant Straży Miejskiej w Tarnowie Krzysztof Tomasik mówi, że prawo wyraźnie reguluje ramy czasowe, ale patrząc na wcześniejsze lata, nie trzeba było nikogo upominać ani karać.
– Jak obserwuję to, co się wydarzyło przy ostatnich wyborach do parlamentu, tutaj mieliśmy bardzo dużą poprawność, naprawdę nie wiem, czy jeden, może dwa plakaty po tych 30 dniach jeszcze się znajdowały na terenie nieruchomości. Oczywiście odpowiada za to też komitet w tym momencie i pełnomocnik, ale nie przypominam sobie, żebyśmy musieli modyfikować tak działania nasze mocno, żeby kogoś karać, kogoś straszyć.
Jak dodaje Krzysztof Tomasik, można zauważyć dużą różnicę w tym, jak wygląda organizacja wyborów teraz, a jak odbywało się to kilkadziesiąt lat temu.
– Myślę, że kultura zmieniła się bardzo mocno organizacji wyborów od lat 90’, jesteśmy bardzo mocno wyedukowani, komitety też mają świadomość kultury politycznej, szacunku dla obywatela, szacunku dla nieruchomości i dla samych siebie, ja myślę, że bardzo szybko ściągają. Byłem bardzo zaskoczony, że po wyborach parlamentarnych nie minęły dwa tygodnie, już plakatów nie było, zakładam, że teraz też tak będzie.
Za nieprzestrzeganie tego prawa grozi grzywna do 5 tys. zł.
Plakaty wyborcze, które znajdują się na terenach nie należących do Skarbu Państwa, państwowych osób prawnych, jednostek samorządu terytorialnego czy stowarzyszeń i fundacji utworzonych przez organy władzy publicznej, wtedy plakaty mogą wisieć pod warunkiem, że właściciel wyrazi na to zgodę.