Prawo i Sprawiedliwość chce zmian w rządowym projekcie ustawy o cenach energii, które mają obowiązywać od 1 lipca. Zgodnie z nim w drugiej połowie roku stawka za jedną megawatogodzinę dla gospodarstw domowych wzrośnie z 412 złotych do 500 złotych, a dla jednostek samorządów, podmiotów użyteczności publicznej oraz małych i średnich przedsiębiorców do 693 złotych.
Posłowie PiS alarmują, że to będzie cios dla przedsiębiorców i zapowiadają, że będą wnioskować o to, aby ta stawka w postaci maksymalnej ceny prądu 500 złotych za MWh dotyczyła także mikro, małych i średnich przedsiębiorstw.
– Przecież przedsiębiorcy są solą naszej ziemi, oni generują ogromną liczbę miejsc pracy. Zmagają się z rożnego rodzaju problemami, a jednym z nich są pochodne wojny na Ukrainie. Szkoda, że obecny rząd nie skopiował naszej ustawy. Rząd pana Mateusza Morawieckiego jeszcze jesienią tamtego roku przygotował projekt ustawy, żeby ceny energii pozostały zamrożone na cały 2024 rok. Obecni rządzący zawsze muszą eksperymentować i nie wiem czy to przyniesie korzyści dla Polaków, mam ogromne wątpliwości wobec tego
– mówił podczas rozmowy Słowo za Słowo poseł Prawa i Sprawiedliwości Wiesław Krajewski.
Projekt ustawy wprowadza również bon energetyczny w postaci świadczenia pieniężnego. Trafi do gospodarstw, których dochody nie przekraczają 2500 złotych na osobę w gospodarstwie jednoosobowym albo 1700 złotych na osobę w gospodarstwie wieloosobowym. Ma wynieść od 300 do 600 złotych.
Nowy projekt ustawy to efekt tego, że obecna tarcza energetyczna, która zamraża ceny za prąd na poziomie z 2022 roku obowiązuje do końca czerwca.