40-letni mężczyzna z Bielska-Białej to ofiara śmiertelna sobotniej (5.08) bójki pseudokibiców, do której doszło przy stadionie w Radłowie.
Jak przekazuje rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie prok. Mieczysław Sienicki, zmarły został zidentyfikowany przez rodzinę.
– W wyniku podjętych czynności ustalono, iż ofiarą jest 40-letni mieszkaniec Bielska-Białej. Przesłuchano już osobę najbliższą dla pokrzywdzonego, która potwierdziła jego tożsamość. W chwili obecnej badamy czy obrażenia, których doznał ten mężczyzna, powstały w wyniku odpalenia środka pirotechnicznego przez inną osobę w jego kierunku, czy też mogło być i tak, że mężczyzna ten sam chciał odpalić racę i w wyniku tego zachowania mógł dokonać, nawet w sposób nieumyślny, uszkodzenia ciała i spowodować obrażenia.
W poniedziałek (7.08) w Zakładzie Medycyny Sądowej UJ Collegium Medicum w Krakowie została przeprowadzona sekcja zwłok, która miała dać odpowiedź na temat przyczyn zgonu mężczyzny. Obecnie tarnowska prokuratura czeka na jej wyniki.
Przypomnijmy, do tragicznej w skutkach bójki pseudokibiców doszło w sobotni poranek na stadionie należącym do Radłovii Radłów. Około godziny 9.00 na turniej piłkarski organizowany przez sympatyków Unii Tarnów wtargnęli kibice przeciwnych klubów – Zagłębia Sosnowiec i BKS-u Bielsko-Biała.
– Doszło wówczas zwarcia z osobami będącymi już na tym stadionie. W użycie weszły niebezpieczne narzędzia, m.in. maczety, petardy czy drewniane pałki. To zdarzenie miało bardzo dynamiczny charakter i trwało jedynie kilka minut, po czym grupa ta bardzo szybko się oddaliła. Ustaliliśmy, że przyjechała kilkoma samochodami, w tym również busami. Po odjeździe grupy stwierdzono, że na murawie leży mężczyzna. Wezwano karetkę pogotowia ratunkowego. Prawie godzinę trwały czynności reanimacyjne, jednak nie udało się przywrócić funkcji życiowych poszkodowanemu i stwierdzono jego zgon
– dodaje prok. Mieczysław Sienicki.
W zdarzeniu mogło brać udział nawet ponad 100 osób. Prokuratura nie potwierdza informacji o innych osobach, które miałyby doznać obrażeń, w tym amputacji kończyn.
– Policja kontaktowała ze szpitalami i nie ustaliła, by tam przewieziono osoby z odciętą kończyną czy ranami ciętymi. Również do prokuratury czy na policję nie zgłosiły się żadne inne osoby pokrzywdzone tym zdarzeniem. Oczywiście nie można wykluczyć, że któryś z pseudokibiców doznał obrażeń ciała, jednakże nie zgłosił tego ani organom ścigania, ani nie zgłosił się do placówki medycznej. Być może w obawie przed grożącą mu odpowiedzialnością karną za udział w tym zdarzeniu
– informuje rzecznik prasowy tarnowskiej prokuratury.
Na obecną chwilę Prokuratura Rejonowa w Tarnowie prowadzi postępowanie przygotowawcze pod kątem udziału w zbiegowisku, w którym uczestnicy wspólnie dopuszczają się gwałtownego zamachu na osobę lub mienie (art. 254 Kodeksu karnego), przy czym miał on charakter chuligański, a jego konsekwencją była śmierć człowieka. Grozi za to do 5 lat więzienia. Śledczy jednocześnie nie wykluczają zmiany kwalifikacji tego czynu na dalszym etapie śledztwa.
Prokuratura ze względu na dobro śledztwa również nie podaje oficjalnych informacji o ewentualnych osobach zatrzymanych w związku z tym tragicznym w skutkach wydarzeniem.
Czy to był nieszczęśliwy wypadek? Policja wyjaśnia okoliczności tragedii w Radłowie