W niedzielę do urn poszło nieco ponad 7% mieszkańców uprawnionych do głosowania. Większość z nich chciała odwołania aktualnego włodarza gminy. To jednak zdecydowanie za mało, żeby decyzja weszła w życie.
W programie Słowo za Słowo radia RDN Nowy Sącz, burmistrz Dariusz Chorużyk zaznaczał, że było to już drugie referendum w tej kadencji, które zakończyło się w ten sam sposób.
– Frekwencja jest dużo, dużo niższa niż w 2019 roku. Jestem za to serdecznie wdzięczny mieszkańcom, bo myślę, że jest to ich ocena pracy mojego całego zespołu, urzędu i jednostek pomocniczych, które są na terenie miasta i gminy Piwniczna-Zdrój. Tak jak mówił mój kolega: Pracujemy, to być może się obronimy
– cytuje burmistrz.
Aby referendum było ważne, w niedzielnym głosowaniu musiałoby wziąć udział co najmniej 2 502 mieszkańców gminy Piwniczna-Zdrój. To 3/5 liczby osób biorących udział pięć lat temu w wyborze burmistrza (W dniu 21 października 2018 roku było to 4 170 osób.)
Przeprowadzenie referendum będzie kosztować około 24 tysięcy złotych.
Rozmowa z burmistrzem Piwnicznej-Zdroju: