Tarnowscy radni dzisiaj po raz kolejny będą debatować nad prezydenckim pomysłem podwyżek w strefie płatnego parkowania oraz wydłużenia godzin jej obowiązywania.
Zgodnie z wnioskiem prezydenta, opłaty miałyby wzrosnąć o 15 procent.
Zdaniem Romana Ciepieli takie rozwiązanie podyktowane jest względami ekonomicznymi i inflacją, a dzięki podwyżce do budżetu miasta wpłynie dodatkowe 400 tys. zł. Z taką argumentacją nie zgadzają się jednak przedstawiciele klubu radnych PiS, którzy zapowiadają, że zagłosują przeciw.
– Pan prezydent mówi, że zyski z tego będą wynosić ok 400 tys. zł, a ja pokażę, że przedsiębiorcy stracą parkingi płatne, ponieważ klienci będą podjeżdżać pod duże galerie, gdzie parkingi są darmowe. W tym momencie nasi rodzimi przedsiębiorcy, rodowici tarnowianie stracą, a po drugie cała sprawa przerobienia biletów też kosztuje. A więc te 400 tys. zł jest punktowe i niekoniecznie tyle pieniędzy będzie dodatkowo w budżecie
– mówił przed sesją radny PiS Józef Gancarz.
Obecnie stawka za pierwszą godzinę wynosi 3,30 zł, a po zmianach zwiększyłaby się o 50 groszy. Dwie godziny postoju teraz to wydatek 3,90 zł, ale po podwyżce trzeba będzie zapłacić 4,50 zł. Więcej musieliby płacić także posiadacze Karty Miejskiej Premium – za pierwszą godzinę 3 zł, a za drugą – 3,60 zł.
Kolejną zmianą miałoby być wydłużenie obowiązywania strefy o dodatkowe dwie godziny. Obecnie płatne parkingi są od 9 do 17, ale po uchwaleniu przepisów obwiązywałyby od 8 do 18.
To już drugie podejście do tego tematu. Po raz pierwszy ten punkt został przedstawiony na marcowej sesji, ale radni twierdzili, że mieli zbyt mało czasu na konsultacje i postanowili zdjąć go z porządku obrad.