Na co dzień są niezbędnym elementem wyposażenia każdego policjanta i strażnika więziennego. Gdyby nie wynaleziono kajdanek, stróżom prawa pracowałoby się znacznie trudniej. Rocznica nadania patentu temu przedmiotowi, czyli 20 lutego to Dzień Kajdanek.
Jak mówi asp. sztab. Paweł Klimek z tarnowskiej policji, bez nich w pracy policjanta nie da się obejść, a sami funkcjonariusze używają nie tylko stalowe, ale także zaciągane na tzw. ‘trytkę’ kajdanki plastikowe.
– Kajdanki to podstawowy środek przymusu bezpośredniego. Bez nich nie wyobrażam sobie służby policjantów. Osoba, która jest zatrzymywana ma swobodne ręce, a wówczas może dojść do różnych niepotrzebnych sytuacji, których by funkcjonariusze nie chcieli. Ktoś kto jest zatrzymany, jest w tym momencie częściowo pozbawiony swoich praw i w związku z tym ma założone kajdanki. Są też różne sposoby ich zakładania. Niektórzy mają je założone mając ręce z przodu, jeśli sytuacja nie wymaga żeby były one z tyłu. Ale właśnie najczęściej są z tyłu, po to abyśmy mieli kontrolę nad osobą, która jest zatrzymana.
Kajdanki służą przede wszystkim do obezwładnienia człowieka, co ma zwiększyć bezpieczeństwo i ułatwić pracę funkcjonariuszom szczególnie z osobami, które są agresywne.
Jak dodaje Paweł Klimek, choć nieczęsto to jednak przytrafiają się także nietypowe sytuacje, kiedy np. zginie kluczyk lub kajdanki się zatną i trzeba je wtedy rozciąć szlifierką kątową.
– Zdarzyły się nie raz sytuacje, że kajdanki się zacięły, nie można było włożyć kluczyka, albo złamał się i nie było możliwości odblokowania zapadki. Wówczas z pomocą przychodzą nam niezawodni strażacy, bo nie jesteśmy w stanie ich ściągnąć. Musimy wtedy je ciąć szlifierką kątową i wtedy jest kłopot, bo musimy zrobić to tak, żeby je zdjąć bez uszkodzenia ręki, na którą zostały założone. Dlatego też teraz najczęściej policjanci używają kajdanek plastikowych, ponieważ nie zajmują one dużo miejsca, są lekkie, możemy ich mieć kilka i są jednorazowe.
Na co dzień z kajdanek korzystają również funkcjonariusze służby więziennej, którzy zakładają je więźniom nie tylko na ręce, ale zdarza się, że również na nogi.
Pierwsze wzmianki o kajdankach sięgają już czasów starożytnych, jednak to w 1912 roku zostały opatentowane przez Georga Carneya i od swoich poprzedników różniły się tym, że były bardziej 'komfortowe’. Były one lekkie i pozwalały stróżom prawa w szybki sposób zakładać je przestępcom. Stanowią one wzór dla kajdanek jakie dziś znamy.
Dzień Kajdanek zaczęto obchodzić od 2010 roku, w dniu 20 lutego, w rocznice patentu Carneya. To wspomnienie ma na celu docenienie tego odkrycia, które służy bezpieczeństwu publicznemu, ponieważ bez nich trudniej byłoby zarówno policjantom jak i służbie więziennej zapanować nad agresywnymi osobami.