Atak zimy spowodował, że w ostatnich dniach na drogach regionu panują niełatwe warunki do jazdy. W czwartek (15.12) rano kierowcy informowali nas, że kiepsko jeździ się po Starym Sączu. Czy zima znów zaskoczyła drogowców i jak radzić sobie w trudnych warunkach, zanim przyjedzie pług, czy solarka?
Ostatnie dni nie są łatwe dla kierowców – mróz, śnieg i wiejący wiatr sprawiają, że miejscami są problemy z przejezdnością dróg. Tak na przykład było w czwartek (15.12) rano i przed południem w Starym Sączu, gdzie kierowcy borykali się ze śniegiem i błotem pośniegowym, również na głównych ulicach miasta.
Burmistrz Jacek Lelek zapewniał nas, że drogowcy robią, co mogą.
– Wszystkie drogi są przejezdne. Sytuacja była trudna, ale już jest opanowana. Mówię tutaj o ul. Jana Pawła II, Piłsudskiego, czy głównej drodze, prowadzącej przez Gołkowice Dolne. Tu praktycznie jest już czarna jezdnia. Natomiast jeśli chodzi o drogi boczne, to gdzieniegdzie jeszcze zalega śnieg, są miejsca oblodzone. Pracujemy nad tym. Akurat pogoda nam sprzyja, więc mam nadzieję, że sytuacja będzie opanowana.
Niespokojnie jest nie tylko w naszym regionie, bo błoto pośniegowe i zalegający śnieg paraliżują dziś stolicę Małopolski.
– Wszystko zaśnieżone, bardzo ciężko się jedzie. Każde ronda, każda uliczka boczna, jazda grozi tam stłuczką. Jeżeli ktoś nie uważa to jest dramat
– mówili Informacyjnej Agencji Radiowej mieszkańcy Krakowa.
Podobnie było w naszym regionie. Chociaż tu droga krajowa 28 był przejezdna, to wiele do życzenia przedstawiała nawierzchnia na drodze wojewódzkiej na odcinku Grybów-Bobowa, czy powiatowa na odcinku Nowy Sącz-Wilczyska.
Co robić, gdy, zanim drogowcy dotrą na miejsce, jesteśmy skazani na siebie? Tu liczą się umiejętności, spokój i opanowanie, o czym mówił w programie Słowo za Słowo w RDN Nowy Sącz, Marek Pławiak, dyrektor Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Nowym Sączu.
– Nie można gwałtownie hamować ciągłym naciskaniem hamulca, tylko trzeba wyczuć sytuację. Trzeba to robić pulsacyjnie, pomagać sobie czasami sprzęgłem, bo sprzęgło często może nas wyprowadzić z poślizgu, czy z obrotu, a czasami też trzeba trochę dodać gazu. Każdy z nas powinien wiedzieć, jak postąpić. Można sobie ćwiczyć gdzieś nawet na swojej działce, gdziekolwiek na terenie prywatnym, ale trzeba to ćwiczyć bardzo ostrożnie i w rozsądny sposób.
Problemy są też bardzie indywidualne. Zgłosił się do nas niepełnosprawny mieszkaniec Posadowej Mogilskiej w gminie Korzenna, który nie był w stanie odśnieżyć dojazdu pod swój dom. Jest to droga prywatna, ale ostatecznie udało się pójść na kompromis z gminą, która drogę postara się utrzymać, ale to właśnie nasz słuchacz będzie musiał za to zapłacić.
Pan Henryk zgodził się na to i cieszy się, że sprawę udało się załatwić.
– Chciałem ślicznie podziękować radiu RDN Nowy Sącz. Jestem bardzo wdzięczny za pomoc i cieszę się. Oczywiście dziękuję też władzom gminy, wójtowi i jego zastępcy, za szybkie załatwienie sprawy.
Jak widać w całym zamieszaniu, są też sytuacje, które szybko kończą się pomyślnie. Może jednak warto czasem skorzystać z sąsiedzkiej współpracy i zapłacić gospodarzowi z traktorem i pługiem za pomoc w utrzymaniu swojej drogi?
By oddać sprawiedliwość, przypomnijmy, że w tym sezonie zimowym, z powodów wzrostu cen paliw, ale też soli, drożyzna za odśnieżanie może spędzać samorządowcom sen z powiek. Wszyscy jeździmy tymi samymi drogami, więc życzmy sobie, by udało się przejść najbliższą zimę bez większych, drogowych opresji.