Szczypiorniści Unii Tarnów kontynuują przygotowania do nowego sezonu. Podczas międzynarodowego turnieju Kenik Cup zawodnicy z Tarnowa zajęli drugie miejsce udowadniając, że zmierzają oni w dobrym kierunku.
Podopieczni trenera Tomasza Strząbały na turnieju rozegrali trzy spotkania. Dwa z nich odbyły się w ramach fazy grupowej. Szczypiorniści Unii wygrali oba te mecze pewnie awansując przy tym do finału.
W pierwszym starciu, które odbyło się w piątek, 19 sierpnia, podopieczni trenera Tomasza Strząbały pewnie pokonali mistrza Austrii – drużynę UHK Krems. Wynik 35:28 idealnie obrazuje grę 'Jaskółek”, ponieważ na parkiecie spisywali się świetnie nie dając szans austriackiemu zespołowi. Najlepszym strzelcem Unii w tym meczu z 9 bramkami na koncie został Paweł Podsiadło, ale na uznanie zasługuje także dorobek Keisuke Matsuury, który zdobył 7 bramek.
– W pierwszym meczu od początku dominowaliśmy. Wiedzieliśmy nieco o zespole z Austrii, oni wiedzieli o nas trochę mniej i zaskoczyliśmy ich twardą obroną oraz skutecznością w ataku. Mimo naszej przewagi w pewnym momencie udało im się co prawda rzucić bramkę kontaktową, jednak szybko ponownie powiększyliśmy nasze prowadzenie – tak pierwsze spotkanie turnieju podsumował trener tarnowian.
Grupa Azoty Unia Tarnów – UHK Krems 35:28
Bramki Unii: Podsiadło 9, Matsuura 7, Minocki 5, Smolikow 5, Yoshida 4, Słupski 2, Sanek 2, Zahirović 1,
Kolejnym przeciwnikiem Unii była Házená SKP Frýdek-Místek. Mecz rozgrywany był dzień później, czyli w sobotę 20 sierpnia. Czeska drużyna postawiła Unii cięższe warunki prowadząc nawet do przerwy 12:8. Jednak druga połowa w wykonaniu tarnowian była już znacznie lepsza co pozwoliło 'Jaskółkom” odrobić straty i z wynikiem końcowym 28:25 awansować do niedzielnego finału. Kolejny raz najlepszym strzelcem tarnowian został Paweł Podsiadło, który drogę do bramki przeciwników znalazł siedmiokrotnie.
– Zespoły, które brały udział w turnieju były bardzo mocne, nie gorsze od nas. W drugim meczu turnieju w pierwszej części spotkania czeska drużyna grała bardzo mocno w obronie. Był moment, w którym wyszliśmy na prowadzenie 6:5, jednak nie udało się wygrać pierwszej połowy. W drugiej odsłonie nasza obrona wyglądała lepiej, a przeciwnicy łapali wiele dwuminutowych kar. Pomogła nam także gra bramkarzy i ostatecznie udało się zwyciężyć – mówił po meczu trener Strząbała.
Grupa Azoty Unia Tarnów – Frydek Mistek 28:25
Bramki Unii: Podsiadło 7, Minocki 6, Sikora 5, Yoshida 4, Smolikow 4, Matsuura 1, Sanek 1
Finałowe starcie Unia rozegrała z drużyną z drugiej ligi niemieckiej – Dessau-Rosslauer HV 06. Obie drużyny odczuwały trudy całego turnieju, co widać było na parkiecie. Spotkanie było bardzo zacięte, ale ostatecznie jedną bramką zwyciężyli Niemcy.
Oto wnioski trenera Strząbały po finałowym starciu:
W meczu finałowym widoczne było już zmęczenie obu zespołów, o czym świadczy niski wynik spotkania. W trzecim meczu z rzędu dzień po dniu nie jest łatwo grać w ataku, więc zarówno my, jak i nasi przeciwnicy skupialiśmy się na obronie. Dobre występy zaliczyli także bramkarze. Tego dnia graliśmy bez 5 zawodników, którzy z powodu drobnych urazów musieli pauzować, co zdecydowanie dało się odczuć. Niemiecka drużyna to solidny zespół, a mecz był bardzo wyrównany, niestety w końcówce przy remisie 22:22 sędzia podyktował rzut karny, który rywale wykorzystali.
Trener Unii podsumował też cały turniej:
– Każdy mecz daje nam jakąś wiadomość albo jej pozbawia. Turniej w Brnie był dla nas bardzo korzystny. Można było zobaczyć, którzy zawodnicy wnoszą wiele do gry, a nad którymi trzeba jeszcze trochę popracować. Mecze w Czechach pokazały, że umiemy grać z mocnymi zespołami i jestem zadowolony, że mieliśmy możliwość wziąć udział w Kenik Cup.
Okres przygotowawczy tarnowian powoli dobiega końca. Szczypiornistów Unii czeka jeszcze jeden sparing w Mielcu, gdzie w piątek, 26 sierpnia rozegrają mecz towarzyski z drużyną Handball Stali. Będzie to ostatni sprawdzian tego udanego presezonu przed startem rozgrywek PGNiG Superligi.
Autor: Patryk Jewuła