Mały Maksymilian, który ma dopiero 6 dni, też ma legitymację pielgrzyma 40.PPT na Jasną Górę. Jego mama przyjeżdża z dzieckiem na pielgrzymkowe Msze św. Było także symboliczne, krótkie przejście.
Ewelina z grupy 8 mówi Radiu RDN Małopolska i RDN Nowy Sącz, że czuje się dobrze po porodzie i chociaż przez chwilę chciała być na szlaku.
– Teraz Maksymilian się budzi, bo pewnie jest głodny. W wózku mamy wszystko, co jest potrzebne. My dojeżdżamy codziennie na Msze św., a wczoraj przeszliśmy całą rodzinką 300 metrów. Tak sobie pielgrzymujemy. Ja się czuję bardzo dobrze, dlatego też tu jesteśmy. Nie wyobrażamy sobie nie być na pielgrzymce tym bardziej, że przez ostatnie dwa lata była to tylko sztafeta. Planujemy być na wejściu na Jasną Górę – dodaje matka
W weekend na szlak przyjechały także małżeństwa z małymi dziećmi. W tym gronie jest także para, która poznała się na pielgrzymce. Małżeństwo ma trzy córki, a najmłodsza ma 5 miesięcy.
– Pielgrzymujemy 18 lat. Chcieliśmy przyjechać na jeden dzień razem z całą rodziną. Byliśmy przed laty porządkowymi w grupach, żona też kierowała ruchem i tak się poznaliśmy. Ja byłem porządkowym w grupie nr 8, a żona w grupie nr 7 – opowiada.
Z Dębicy przyjechał na szlak Grzegorz z żoną i dwójką dzieci. Najmłodsza córka ma 3 miesiące, a starsza 3 lata.
– Marysia ma dopiero trzy miesiące, a Zosia już wczoraj mówiła, że chce jechać i zobaczyć jak to jest. Poznaliśmy się z żoną na pielgrzymce, 5 lat jesteśmy małżeństwem. Na szlaku są teraz moja mama, teściowa, wujek, ciocia i nas też ciągnie. Dziś odwiedzamy naszych bliskich – mówi nam pan Grzegorz.
Pan Grzegorz chciałby w przyszłości wybrać się na pielgrzymkę z całą rodziną, bo jak mówi jest tutaj wyjątkowa atmosfera i ludzie są dla siebie życzliwi.
W grupach 40.PPT są dzieci, które dzielnie idą przez dziewięć dni. Na postojach wspólnie się bawią. Często rodzice zabierają także wózki, w których najmłodsi mogą jechać, kiedy się zmęczą.