Wzorem Słowacji powinniśmy wprowadzić obowiązkowe ubezpieczenie podczas wyjścia w góry – szczególnie te wysokie i niebezpieczne – uważa słuchacz, który zadzwonił do radia RDN Nowy Sącz.
Często nieodpowiedzialne zachowanie turystów i zbyt słabe przygotowanie do wyprawy sprawiają, że nie mogą wrócić ze szlaku. Wtedy konieczna jest kosztowna akcja ratowników górskich.
Na Słowacji przy braku ubezpieczenia turysta jest obciążany kosztami akcji. Szacuje się, że godzina pracy ratowniczego śmigłowca to koszt nawet 25 tysięcy złotych.
– Zgodnie z polskim prawem nie można wprowadzić opłat za wyjście w góry, obowiązkowego ubezpieczenia – wyjaśnia Grzegorz Sus z Grupy Krynickiej GOPR.
– Na Słowacji jest inaczej – osoba, która nie jest ubezpieczona, ponosi koszty ratowniczej. U nas nie ma takiej sytuacji – dodał.
Ratownicy Grupy Krynickiej GOPR interweniowali już około 80 razy – to statystyki na półmetku wakacji.
Szlaki Beskidu Sądeckiego są oblegane przez turystów, których jest więcej niż rok temu.