Tarnowianie na święta coraz chętniej sięgają po gotowe dania z restauracji. Jak przyznają w rozmowie z reporterką RDN, jest to duża oszczędność czasu.
Wciąż jednak przeważają głosy, że jeśli tradycyjnie, to musi być zrobione samodzielnie.
– My nie zamawiamy z restauracji, wszystko robimy sami. To jest dobre rozwiązanie, jak ktoś pracuje i naprawdę nie ma czasu. – W zeszłym roku nie miałam czasu przygotować potraw wigilijnych, więc zamówiłam, w tym roku mam więcej czasu, więc wszystko robię w domu. Na pewno wychodzi taniej, gdy się zrobi samemu. – Ja wszystko przygotowuję sama w domu, nawet staram się, żeby produkty były ekologiczne.
Tymczasem tarnowscy restauratorzy mają ręce pełne roboty.
Właściciel Gospody Kupieckiej w Tarnowie Paweł Kuś przyznaje, że dla restauratorów okres przedświąteczny to czas intensywnej pracy, bo zamówień nie brakuje.
– Przed świętami zawsze jest dużo pracy z uwagi na to, że obsługujemy klientów tych, co zazwyczaj na sali i w dowozie, a oprócz tego obsługujemy jeszcze dodatkowe zamówienia, które są stricte na święta. Najczęściej są to potrawy jarskie, czyli tak jak u nas, pierogi ruskie, pierogi z kapustą, uszka z grzybami, barszcz z uszkami i do tego dorsz panierowany bądź miruna.
Jak zauważają tarnowscy restauratorzy, im bliżej świąt, tym liczba zamówień rośnie.
Zazwyczaj konsumenci nie zamawiają też z dużym wyprzedzeniem. Najwięcej zamówień świątecznych dań pojawia się dzień przed wigilią.