W kamienicy tarnowskiego wynalazcy, z której w tym roku zaczęły odpadać fragmenty gzymsów, w ostatnich dniach trwały porządki.
Jak dowiedzieliśmy się w Miejskim Zarządzie Budynków, który zarządza kamienicą, sprzątane były piwnice i wyniesione zostały zalegające tam rzeczy.
Wiosną z popadającej w ruinę willi, w której mieszkał i tworzył Jan Szczepanik w latach 1907-1914, wyprowadzili się ostatni lokatorzy.
Latem willa została ogrodzona taśmami, bo odpadały fragmenty tynku i gzymsów.
Podobny jest stan drugiej kamienicy po Szczepaniku – przy ul. Szopena, która jest w rękach prywatnych.
– Aż żal patrzeć – mówią mieszkańcy
– Szkoda, ludzi wyprowadzili i co z tego? Dalej niszczeje. Było strach tu przechodzić, bo sypało się z góry. Przyjechała Straż Miejska i zajęli się tym. Wszystko zostało oczyszczone na elewacji. Obie kamienice Szczepanika – ta na Chopina i ta tutaj – to jest wyrzut sumienia, aż żal patrzeć, jak zostały doprowadzone do ruiny.
Tymczasem trwają rozmowy w Urzędzie Miasta nad losem kamienicy przy Sowińskiego. Pod uwagę brane są zarówno pomysł utworzenia w niej muzeum Jana Szczepanika, jak również sprzedaż willi. Decyzja ma zapaść w tym roku.