W placówce przeznaczonej wyłącznie dla pacjentów covidowych na 200 przygotowanych łóżek, wolnych jest obecnie 52.
30 osób jest podpiętych do respiratorów.
– Sytuacja rozwija się dynamicznie. Tylko w ciągu ostatniego weekendu 43 osoby trafiły do szpitala w Dąbrowie Tarnowskiej – mówił w programie Słowo za Słowo dyrektor Łukasz Węgrzyn.
– Widać, że jest tendencja wzrostowa. My na dzień dzisiejszy jesteśmy zabezpieczeni w subregionie tarnowskim, ponieważ szpitale ościenne w Brzesku, Bochni oraz w Tarnowie również zwiększyły liczbę łóżek covidowych. My jesteśmy takim bezpiecznym buforem dla mieszkańców.
Jak dodaje Łukasz Węgrzyn, osoby które trafiają do szpitala w Dąbrowie Tarnowskiej to zdecydowanie osoby młodsze, a nawet dzieci.
– Mamy cztery osoby na oddziale dziecięcym. Najmłodsze dziecko ma 11 miesięcy, jego stan jest zadowalający. Jedno dziecko zostało przewiezione wczoraj do Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie. Są również osoby w średnim wieku. Głównie hospitalizujemy 70-latków, ale coraz częściej 40 i 50 – latkowie.
Na ok. 150 osób hospitalizowanych w szpitalu 10 procent stanowią pacjenci z powiatu dąbrowskiego, 50 procent z powiatu tarnowskiego, natomiast 20 procent z Brzeska i z Bochni. Pozostali zakażeni z rejonu Mielca, Dębicy i Jasła.
Jak dodaje dyrektor szpitala w Dąbrowie Tarnowskiej wykrywane są także ponowne zakażenia Covid-19, głównie u osób, które już chorowały na koronawirusa w listopadzie bądź w grudniu.