Zwierzę zamieszkało na działkach po dawnej fabryce w połowie stycznia.
Gruba pokrywa śnieżna i niebezpieczny pofabryczny teren uniemożliwiały wejście i złapanie czy wypuszczenie sarny.
Przez ostatnie tygodnie zwierzę dokarmiali mieszkańcy i pobliscy pracownicy firm.
Jak mówi kierownik Azylu, Adrian Starzyk, jeśli właściciel terenu zgodzi się, by częściowo rozebrać ogrodzenie, sarna zostanie jeszcze dziś wypuszczona.
Jeżeli nie, zespół pracowników Azylu będzie wyłapywał zwierzę, by przewieźć je w bezpieczne miejsce.