O takim scenariuszu informuje poseł Patryk Wicher, który kieruje zespołem parlamentarnym do spraw lecznictwa uzdrowiskowego i mundurowej służby zdrowia. Jak tłumaczy, turnusy nie mogły ruszyć dziś, czyli równo z otwarciem hoteli.
– NFZ musi mieć czas na rozesłanie zaproszeń do osób czekających w kolejkach – dodaje poseł Wicher.
– Taka osoba musi dostać list powiadamiający z wezwaniem na termin, który należy potwierdzić. Jeśli tego nie zrobi to należy szukać następnej osoby. Całe te czynności administracyjne muszą trwać około trzech tygodni. To są z reguły osoby starsze więc w większości przypadków w rachubę nie wchodzi np. mail, tylko poczta tradycyjna. Tutaj mamy ten obrót papierowy, później telefon, potwierdzenie.
Poseł PiS przekonuje, że wpływ na zmianę terminu otwarcia może mieć tylko pogorszenie się sytuacji epidemiologicznej. Jego zdaniem sanatoria są jednymi z najbardziej bezpiecznych miejsc do przyjmowania gości.
– Zarówno pracownicy sanatoriów, dyrekcja muszą spełnić odpowiednie reżimy sanitarne, jak i Ci, którzy przyjeżdżają do tych sanatoriów są badani albo są po podwójnym szczepieniu. W związku z tym jest tam podwyższony reżim bezpieczeństwa. Dlatego, ja twierdzę, że sanatoria będą najbardziej bezpieczne jeśli chodzi o to otwarcie, bo mają najbardziej wyśrubowane normy bezpieczeństwa.
Na razie prawdopodobna data otwarcia to 11 marca br.