Mimo że stoki narciarskie do 14 lutego mają być zamknięte, stacja narciarska Jurasówka w Siemiechowie od soboty, 30 stycznia, wznawia działalność.
– Otwieramy, bo nie otrzymaliśmy obiecanej pomocy ze strony rządu – mówi RDN Krzysztof Fela, współwłaściciel stacji w Siemiechowie. – Pomoc dostali zatrudniający osoby na stałe. Wyciąg to jest sezonówka i tutaj nie ma możliwości zatrudnienia na stałe, jedynie na dużych stacjach. Większość stacji zatrudnia na umowę zlecenie. Tutaj nie ma żadnych dofinansowań, żadnych zwolnień z ZUS, ponieśliśmy koszty naśnieżania, które są ogromne, ratrakowania, obsługi. Rząd na początku nawet nam nie powiedział co mamy robić, były mrozy, to uruchomiliśmy naśnieżanie.
Jurasówka ma działać z zachowaniem podwyższonego reżimu sanitarnego.
– My zarabiamy tylko zimą – argumentuje otwarcie stacji Krzysztof Fela. – Chcemy żyć, już nawet nie myślimy o jakimś rozwoju, czy zarobku, tylko żeby można było dożyć do przyszłego sezonu i mieć pieniądze na jego otwarcie.
Stacja narciarska w Siemiechowie, podobnie, jak wszystkie inne stoki narciarskie, trasy i wyciągi w Polsce, została zamknięta 28 grudnia.
Od 30 stycznia, decyzją właścicieli stacji, do dyspozycji mają być wszystkie trasy, można będzie także skorzystać z edukacyjnych zajęć sportowych.