Kolejny apel prezydenta Nowego Sącza do Sądeckich Wodociągów. Włodarz miasta chce, aby spółka obniżyła wysokość cen i stawek za zbiorowe zaopatrzenie w wodę i odprowadzane ścieki. Okazją do zmiany ma być wygasająca pod koniec maja tego roku aktualnie obowiązująca taryfa.
Jak przekonuje Ludomir Handzel, miasto odstaje pod względem stawek od innych samorządów. W piśmie do spółki prezydent pisze o zmniejszeniu kosztów administracji sugerując zwolnienia.
– Generalnie proszę porównać zatrudnienie w Sądeckich Wodociągach a w tarnowskich. Tam sieć jest większa o 30%, a zatrudnienie jest na tym samym poziomie. Można wnioskować, że to zatrudnienie jest znacznie większe na kilometr obsługiwanej sieci – wyjaśnia prezydent.
Prezydent w swoim apelu proponuje też obniżenie kosztów promocyjnych i wparcia finansowego udzielanego przez spółkę mało transparentnym organizacjom.
Prezes spółki Tadeusz Frączek nie kryje zaskoczenia faktem, że apel został opublikowany w mediach społecznościowych zanim trafił do Sądeckich Wodociągów. Podkreśla, że taryfy uzgadniane są zgodnie z odpowiednim Rozporządzenie Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, a spółka nie może skalkulować ich w oparciu o zgłaszane apele.
Prezes nie zgadza się też ze sformułowaniem, aby Sądeckie Wodociągi udzielały wsparcia mało transparentnym organizacjom. Darowizny w zeszłym roku – czyli około 10 tysięcy złotych – trafiły m.in do szkół, Ligi Ochrony Przyrody, Stowarzyszenie Honorowych Dawców Krwi czy do szpitala sądeckiego (w tym przypadku na instalację do oczyszczania ścieków oddziału zakaźnego, z myślą o potrzebach jakie pojawią się przy okazji przyjmowania pacjentów covidowych).
Jeśli chodzi o pracowników administracyjnych: – U nas w administracji pracuje około 40 osób na 220 w całej spółce. Nasza firma to przede wszystkim ludzie związani z siecią, laboratorium, utrzymaniem tej sieci, zakładami uzdatniania wody czy oczyszczalnią. To jest gro pracowników, a nie administracja i koszty administracyjne – podkreśla prezes Frączek.
Prezydent w apelu napisał też, że miliony złotych jakie każdego roku trafiają do spółki z kieszeni nowosądeczan potrzebne są bardziej na inwestycje podnoszące standard życia w mieście. Zdaniem prezydenta jeżeli zarząd wodociągów nie potrafi sobie poradzić z obniżką to powinien podać się do dymisji.
Prezes spółki w rozmowie z RDN podkreśla, że prezydent współpracując ze spółką łatwo może pomóc w obniżeniu taryfy, bez konieczności przyznawania jakichkolwiek dopłat.
– Jeżeli mówimy o ograniczeniu istotnych kosztów, to przecież kosztem w 2020 roku na poziomie około 8 milionów złotych był podatek od nieruchomości płacony do kasy miasta Nowego Sącza. Jeśli pan prezydent ma taką wolę, zniesie nam taki podatek, to od razu mamy oszczędność w wysokości 8 milionów złotych co się przełoży na spadek taryf. Tylko pan prezydent zamiast apelować może zagwarantować nam, że nie będziemy musieli ponosić takich kosztów z kieszeni właśnie mieszkańców Nowego Sącza do kasy miasta Nowego Sącza. To jest więcej niż miasto dopłaciło mieszkańcom, zwracając tak naprawdę kwoty podatku od nieruchomości wpłaconego przez Sądeckie Wodociągi do miasta.
Na razie pismo od prezydenta nie wpłynęło oficjalnie do spółki.