Co roku z powodu choroby niedokrwiennej serca umiera 100 tysięcy pacjentów, a zapadają na nią coraz młodsze osoby.
Specjalista kardiologii Mirosław Dyląg, który był gościem programu Bez Skierowania tłumaczył, że zazwyczaj bezpośrednią przyczyną tej choroby jest miażdżyca.
– Takie blaszki miażdżycowe utrudniają przepływ krwi przez tętnice do serca przez co serce nie jest wystarczająco ukrwione i dotlenione. A wtedy zaczynają się poważne problemy ze zdrowiem, prowadzące nawet do zawału – tłumaczył specjalista.
Zwracał też uwagę, że na chorobę wieńcową w dużej mierze zapracowujemy sami.
– Ważny jest codzienny ruch, zdrowa dieta, rzucenie palenia i monitorowanie cholesterolu – wyliczał Mirosław Dyląg.
Kardiolog tłumaczył też, że objawem choroby wieńcowej jest charakterystyczny ból w klatce piersiowej.
– Głównym objawem choroby niedokrwiennej są gniotące lub piekące bóle dławicowe za mostkiem, czasem promieniujące do żuchwy, ręki lub dłoni – wyjaśnia lekarz.
Mirosław Dyląg podkreślał też, że jeżeli ten ból nie ustąpi po zaprzestaniu wysiłku fizycznego, zmianie pozycji czy zażyciu nitrogliceryny – do kilku minut – należy natychmiast wezwać karetkę, bo możemy mieć do czynienia z zawałem.
Współczesne leczenie choroby niedokrwiennej jest objawowe, czyli uderza w jej skutki, a nie przyczyny. Polega na podawaniu lekarstw, które mają rozszerzać naczynia serca i obniżyć poziom złego cholesterolu we krwi.
W trudniejszych przypadkach stosuje się angioplastykę, polegającą na mechanicznym udrażnianiu tętnic wieńcowych, lub leczenie operacyjne, polegające na wszczepianiu naczyń omijających miejsce zwężenia (bajpasy).