Ostatnia doba była dla sądeckich strażaków przede wszystkim walką z płonącymi trawami. Pożary odnotowywano praktycznie w całym regionie.
Tylko wczoraj strażacy wyjeżdżali do gaszenia łąk i nieużytków 32 razy. Pożary odnotowano w wielu gminach Sądecczyzny, między innymi w Grybowie, Muszynie, Łącku, Korzennej, czy w okolicach Piwnicznej. W związku ze zmianą pogody, ta częstotliwość zmalała w nocy, kiedy to interweniowano 5 razy.
Jak nie ukrywają strażacy, przyczyną pożarów są celowe podpalania. Niestety wielu mieszkańców naszego regionu pozostaje głuchych na prośby i apele służb. Przypomnijmy, że wypalenie trawy przynosi skutki odwrotne do zamierzony, bo wyjaławia glebę i niszczy jej ekosystem. Przy tym jest też niebezpieczne dla zdrowia i życia ludzi oraz ich mienia, ale też dla zwierząt.
Wyjazdy do gaszenia pożarów traw są też kosztowne, a czas i zaangażowanie strażaków może być w takich momentach bardzo przydatne w innych miejscach, gdzie ktoś pilnie potrzebuje pomocy.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa wypalanie traw jest zabronione. Te kwestie regulują ustawy: o ochronie przyrody i o lasach. Karą może być nagana, areszt lub grzywna od 5 do 20 tysięcy złotych.